Pandemia grypy czy…paniki?

Media raczą nas codziennie doniesieniami o nowych przypadkach zakażenia wirusem A/H1N1. A ostatnio na pandemię zareagowały także Kościoły i religie.

Podobno w wielu świątyniach w Meksyku zakazano już przekazywania znaku pokoju, udzielania komunii do ust (na rękę jest ponoć bardziej higienicznie) i używania wody święconej. W Neapolu nie odbędzie się doroczna ceremonia ucałowania cudownego relikwiarza św. Januarego (pytanie, czy poczciwy święty dopomaga tylko tym wiernym, którzy w ten sposób uczczą jego relikwie?:)).

Zalecenia tego typu nie powinny zresztą nas dziwić, jeśli się wie, że np. powszechny w katolickich kościołach zwyczaj udzielania komunii tylko pod jedną postacią ma związek ze średniowiecznymi epidemiami – całkiem przytomnie wówczas zauważono, że picie z jednego kielicha znakomicie ułatwiało rozprzestrzenianie się zakażenia…

Obostrzenia wszakże nie dotyczą jedynie chrześcijan. Na Wyspach Brytyjskich rozważa się poważnie, czy tamtejsi muzułmanie powinni się w tym roku udawać na pielgrzymkę do Mekki (notabene, trwa właśnie święty miesiąc islamu – ramadan). A duchowni różnych wyznań apelują do wiernych, aby…jak najczęściej myli ręce.

Sęk w tym, że ten niezwykle prosty zabieg higieniczny jest już od dawna skuteczną ochroną nie tylko przed „śmiertelnie groźnym” wirusem nowej grypy, ale także przed wieloma innymi infekcjami dróg oddechowych, a także żołądka i jelit.

A czy ktoś może mi powiedzieć, co się stało z „ptasią grypą”, poprzedniczką „świńskiej”, która swego czasu także miała nas zdziesiątkować? Na tamtą chorobę zakupiliśmy (obligatoryjnie!) milion dawek szczepionek, które okazały się zupełnie niepotrzebne – a teraz mamy kupić cztery miliony…

Czy więc i tym razem nie mamy raczej do czynienia z pandemią paniki, podsycanej przez koncerny farmaceutyczne, które po prostu chcą nam sprzedać swój kolejny „cudowny” (i oczywiście odpowiednio do tego drogi) lek?

Podejrzane w tym wszystkim jest to, że specjalnie na użytek świńskiej grypy, zmieniono oficjalną definicję pandemii, która mówi że „jest to epidemia choroby zakaźnej, POWODUJĄCEJ ZNACZNĄ ŚMIERTELNOŚĆ, występująca na dużym obszarze.” Tymczasem w ciągu kilku miesięcy z powodu wirusa A/H1N1 zmarło na całym świecie ok. 800 osób. To dużo… mniej, niż umiera „w sezonie” na zwykłą grypę…

55 odpowiedzi na “Pandemia grypy czy…paniki?”

  1. Nie szczepcie się. Nie dajcie szczepić swoich dzieci. Tak jest Albo – zdrowe odżywianie, higiena i niedaużywanie antybiotykoterapii. Tu chodzi nie tylko o kasę Albo. Ta cała afera ze świńską grypą jest podejrzana. To wszystko ejst szyte grubymi nićmi. Niestety podejrzewam ,że tym razem nie chodzi jednak o same pieniądze. Raczej o depopulację.

    1. I jeszcze jedno – poszukaj informacji nt Jane Burgermeister. To nie są żarty. Koresponduję z poważnym redaktorem naczelnym poważnego miesięcznika, który zna problem i jest zszokowany. Nie wiem dlaczego jest taka cisza w mediach . Może dlatego, ze tak naprawdę nie są niezależne ? Jak tak się trochę czyta niezależnych tekstow to odnosi się wrażenie, że żyjemy w Matrix-ie.

      1. Koncerny farmaceutyczne zawsze na takich akcjach robią dużą kasę a media jeszcze to wszystko nakręcają. Odnoszę wrażenia, że czasami grają w jednej drużynie, w końcu reklam różnych mniej lub bardziej nieskutecznych leków, jest coraz więcej. Na farmaceutykach podobnie jak na kosmetykach robi się duże pieniądze i aż dziw bierze, że jest tylu „wierzących” w skuteczność jednych i drugich.

        1. Zawsze mnie zastanawiał mechanizm zastępowania jednych, mniej skutecznych leków przez inne, oczywiście bardziej skuteczne i mniej szkodliwe. Szczególnie dobrze widać to na przykładzie kolejnych generacji antybiotyków i środków antykoncepcyjnych. Zawsze wychodzi na to, że to, co stosowaliśmy wcześniej, właściwie nigdy nie powinno być stosowane z powodu wielorakich działań ubocznych – za to to, co „nowe” jest skuteczne i bezpieczne, że hoho…

      2. Poczytałam trochę o tej pani – i choć nie lubię „teorii spiskowych”, muszę przyznać, że zaimponowała mi jej odwaga – sama przeciw takim gigantom farmaceutycznym jak Baxter czy Novartis… Ruch przeciwko przymusowym szczepieniom jest zresztą starszy, niż świńska czy ptasia grypa – już dosyć dawno niektórzy lekarze zauważyli, że długofalowe skutki niektórych szczepionek nie są wcale tak pozytywne, jak się spodziewano. Poprzednia lekarka naszego synka np. z zasady nie szczepiła swoich dzieci przeciw grypie. A teoria o planowej depopulacji… no, cóż, odkąd przeczytałam, że istnieją „ekoterroryści” którzy postulują zmniejszenie liczby ludności na Ziemi o połowę – nic mnie już nie zdziwi. Kto wie, może to się wpisuje w ten sam nurt?

        1. Ekoterroryści? Moja Kochana. Kilka miesięcy temu pojawila się notka nt spotkania najbogatszych ludzi świata w celu omówienia problemu ograniczenia populacji ludzi na Ziemi. Ta notka przeszla bez echa !!Ja też nie jestem fanką teorii spiskowych ale wiesz co.. ale jeśli chodzi o wirusy ( problem pokonania bariery gatunkowej, definicja co to jest wirus – przecież to nie komórka bakteryjna) to mam dość dużo wiedzy na ten temat aby mi wciskać kity. Polecam książkę Iana Sinclaira – „Szczepienia niebezpieczne, ukrywane fakty”.Polecam linki : http://www.autyzm-szczepienia.eu/uploads/List_do_wakcynologow_poprawiony%5B3%5D%20adobe.pdfI poszukaj wypowiedzi dr nauk medycznych Jerzego Jaśkowskiego o szkodliwości szczepień. Znam wypowiedzi wielu lekarzy, naukowców, którzy wiedzą, że szczepienia są szkodliwe i niebezpieczne.PS. W moim miasteczku (w sumie małej wsi, biednej ) rozpoczyna się ( po cichu) program szczepienia przeciw HPV dziewcząt z gimnazjum. Dziwne to szczególnie, że tworczyni szczepionki przestrzega przed szczepieniem dziewcząt poniżej 18-roku życia. Gdy o tym z kimś rozmawiam wychodzę na wariatkę. Dochodzą do mnie informacje, że aby pokonać barierę gatunkową dla wirusa, próbki ( komórki) pobiera sie od abortowanych płodow ludzkich. Nie wiem czy ta informacja jest wiarygodna bowiem cały proces produkcji szczepionek jest objęty całkowitą tajemnicą.

          1. Wiesz, to ciekawe, bo Kościół także sprzeciwia się szczepieniu przeciw HPV tak młodych dziewcząt (przypuszczając, że może to niepotrzebnie zachęcać je do wcześniejszej inicjacji seksualnej) – i znowu, tak, jak w kwestii pigułek antykoncepcyjnych i kryzysu demograficznego może się okazać, że przypadkiem (bo nie o to mu chodziło) ma rację.:) A co do tych pomysłów ze zmniejszeniem liczby ludności, to już kampania antykoncepcyjna, proaborcyjna a nawet sterylizacyjna (każdy student historii wie, że oficjalnie i na dużą skalę robiono to np. w Indiach na początku XX w.) nie pomaga?:) Czyżby to pokazywało fiasko tych wszystkich poczynań? Biedni uparcie nie chcą przestać się mnożyć, żeby bogaci mogli być jeszcze bogatsi? No, co za pech…:/

    2. Właśnie czytam książkę Waltera Bartensa „Pomyłki w medycynie” i on pod hasłem „Grypa” napisał m.in. tak: „W USA od 1989 roku odsetek seniorów powyżej 65. roku życia, których zaszczepiono przeciw grypie zwiększył się ponad dwukrotnie. Ale mimo to było też więcej przypadków śmiertelnych i hospitalizacji z powodu grypy.Wyniki te pokazują, jak trudno jest określić prawdziwe zalety szczepienia.” Nie dalej jak wczoraj słyszałam też w radiu specjalistę ds. ginekologii i położnictwa, który apelował, aby się nie spieszyć ze szczepieniem ciężarnych tym nowym środkiem, ponieważ nie bardzo wiemy nie tylko, jaka jest jego rzeczywista skuteczność, ale i możliwe skutki uboczne.

  2. Kombinacje w tym temacie zawsze były,są i będą.Bardziej natomiast bulwersuje mnie spotkania tych eko….coś tam,bo nie mogę ich inaczej nazwać.trzeba na tych ludzi zwracać szczególna uwagę,co kombinują.Muszę przyznać,że świat jest tak powykręcany,że prostej drogi nie znajdziesz do prawdy.Wszyscy nas oszukują,kpią sobie z nas,manipulują,a robią to ci,co mają fundusze i władzę,nic im więcej nie potrzeba,żeby robić z ludżmi eksperymenty dla ich satysfakcji i pomnażania bogactw.Taka polityka będzie przybierała na sile,bo człowiek pazerny ,nigdy się nie nasyci.

    1. Niestety, pani Tereso – już dawno uczyłam się, że 20% ludzi na Ziemi zużywa 80% światowych zasobów – i obawiam się, że te proporcje będą się jeszcze pogarszać w miarę upływu czasu. Ja nie jestem skłonna do fundamentalizmu religijnego, ale jak tak patrzę na światową gospodarkę z jej wielkimi koncernami, to jakoś dziwnie przypomina mi się czasem ten werset z Apokalipsy: „I nikt nie może kupić ni sprzedać, kto nie ma znamienia – imienia Bestii lub liczby jej imienia.” (Ap 13,17). Może ta „bestia” to globalizacja?:)

      1. ” Mówią”, że biochipy to „bestia” lub …. internet tłumacząc „www” jako 666. Nie wiem, nie znam się na numerologii..ale ..

        1. Co do tej liczby „666” to (mimo oczywistych odniesień numerologiczno-kabalistycznych: trzy dziewiątki to „najwyższa doskonałość”, zatem „odwotność” tego, trzy szóstki, to „największa nieprawość”:)) nie byłabym wcale taka pewna, że dobrze ją odczytujemy. W pewnym tłumaczeniu znalazłam w tym miejscu „mniej groźnie” wyglądającą liczbę 616. Jeszcze inni zwracają tu uwagę na aluzje do imienia Nerona lub Domicjana, czy też – szerzej – do Cesarstwa Rzymskiego, albo jakiejkolwiek innej globalnej (totalitarnej?) formy władzy. W czasie okupacji hitlerowskiej naturalne było utożsamianie „bestii” i jej „znaku” z nazizmem i swastyką. Interpretację odnoszącą się do komputerów i Internetu słyszałam kiedyś w…Radiu Maryja. 🙂 Ale biorąc pod uwagę, że autor Apokalipsy (być może, jak chce Tradycja i część badaczy, był nim św. Jan Apostoł) nie posługiwał się alfabetem łacińskim lecz greką, zapis literowy raczej nie brzmiałby „www” ani „fff” tylko „ZZZ” („dzeta-dzeta-dzeta” – bo to dzeta jest szóstą literą greckiego alfabetu).:) Czytałam też o pewnym prawosławnym mnichu, który utożsamia „liczbę i znak bestii” z wszechobecnymi przecież kodami kreskowymi. 🙂

  3. Albo oni nakręcają pandemię grypy by ludziom szczepionki wciskać. Nie szczep się i nie pozwól zaszczepić dziecka ani nikogo z rodziny. Wszyscy znani mi ludzie po owej szczepionce dostali najgorszej grypy życia. A poza ty, najgorsze są powikłania po grypie. Już tyle mieliśmy epidemii gryp wszelkiej maści- mieliśmy już ptasią, teraz świńską to może z czasem i będzie psia?

    1. Meriam, jako historyczkę dziwią mnie zwłaszcza „zatrważające” rozmiary tej rzekomej pandemii. Pandemia grypy „hiszpanki” z lat 1918 – 1919 pochłonęła co najmniej 50 MILIONÓW ofiar; epidemia grypy azjatyckiej – 1-1,5 miliona (1957/58), a grypy „Hongkong” (w wyniku której moja Babcia straciła słuch, a chorowała cała rodzina…) w latach 1968-70 – 750 tysięcy do miliona…Jak to się ma do obecnych KILKUSET zgonów?

  4. Czy święta woda albo święta komunia z cacji swojej magicznej mocy nie powinny chociaż nie pomagać w rozprzestrzenianiu się chorób? 🙂

        1. A kto mówi, że to twój problem. Twój problem to ateizm i brak elementarnej wiedzy o tym, o czym usiłujesz się wypowiadać.

          1. Dlaczego ateizm jest moim problemem?Jakiej wiedzy mi brakuje – może sprecyzujesz, czy napisałeś tak tylko dla samego napisania?

          2. Powiedziałabym, że ten, kto jest pewien swoich przekonań nie musi nimi wymachiwać niczym sztandarem. 🙂 Jeśli istotnie fakt, że P. jest księdzem, stanowi mój problem (a nawet, jak byłeś uprzejmy zauważyć, obsesję) to na tej samej zasadzie Twoim problemem jest Twój ateizm i związane z tym poczucie bycia prześladowanym przez wszystkich myślących inaczej. Pragnę zauważyć, że nie wszyscy spośród odwiedzających tego bloga są KATOLIKAMI – a jednak do wszystkich odnosisz się tak, jakby byli Twymi osobistymi wrogami, z którymi musisz „walczyć.”

          3. > Dlaczego ateizm jest moim problemem?> Jakiej wiedzy mi brakuje – może sprecyzujesz, czy> napisałeś tak tylko dla samego napisania?A czyim, na pewno nie moim. Brak ci wiedzy m.in. na temat znaków i symboli używanych przez chrześcijan, że nie wspomnę o innych brakach.

          4. Pytałem o sprecyzowanie a nie rzucenie drugim ogólnym zarzutem. Gdybym miał komuś przyznawać rację zawsze gdy ktoś tylko zarzuci mi brak wiedzy, pewnie byłbym skrajnym klerykałem…

          5. Ja nie liczę na to, że kiedykolwiek przyznasz mi rację. Jako katoliczka muszę się mylić. Z definicji. 🙂

          6. Wyrażam się równie precyzyjnie, jak ty. Nie widzę powodów tłumaczenia się przed tobą z czegokolwiek. A jeśli nie rozumiesz moich prostych sformułowań, nic na to nie poradzę.

          7. „Brak wiedzy” – rzeczywiście, bardzo precyzyjne sformułowanie. 🙂

    1. Czasami pomagają nawet ateistom. 🙂 A jeśli to, jak my to między sobą nazywamy, to rzeczywiście nie Twój problem, to po co się wypowiadasz?:) Wydaje mi się, że dla Ciebie fenomen cudzej wiary stanowi większy problem, niż dla mnie czyjś ateizm…Ps. Także niewierzący naukowcy (choć co prawda nie powinno się ich dzielić na ateistów i resztę, tylko na mądrych i głupich :)) przeprowadzają rozróżnienia pomiędzy religią i magią. Posługujesz się nieaktualną argumentacją.

      1. > Wydaje mi się, że dla Ciebie fenomen cudzej wiary stanowi większy problem, niż dla mnie czyjś ateizm…Dla mnie akurat magiczna woda itp. nie stanowi problemu. Problem stanowi jednak świętość, nieomylność i cudowność Kościoła, który tak jak zaczął nazywać wodę, wodą święconą i nadał jej magiczne właściwości, tak samo i na podstawie równie niesprawdzonych (wymyślonych) teoriach wtrąca się w moje życie.> Także niewierzący naukowcy (choć co prawda nie powinno się ich dzielić na ateistów i resztę, tylko na mądrych i głupich :)) przeprowadzają rozróżnienia pomiędzy religią i magią. To, że Kościół odcina pojęcie magii od swoich praktyk, nie znaczy, że należy się go słuchać. Tradycja Kościoła opiera się na pogańskich obrzędach związanych m.in. z magią itp. Przykładowo – w katolicyzmie modlitwa stała się wśród wiernych swego rodzaju zaklęciem którym można wywoływać różne efekty, różnorakie medaliki mają mieć moc ochronną, woda ze świętych źródełek ma uleczać itd. Można to wsadzić pod magię, ponieważ w przypadku transcendentalnych praktyk, świętość np. boga i jego moc nie potrzebują żadnych przekaźników w postaci wody czy medalika.

        1. Jednak niezbyt dużo wiesz o tym, na temat czego próbujesz się wypowiadać – np. „woda (po)święcona” używana do oczyszczania była znana już w Starym Testamencie. NIE ISTNIEJE również religia aż tak, jak mówisz, „transcendentalna” by się mogła obywać zupełnie bez znaków i symboli – sam ich zresztą używasz w różnych kontekstach. Te zewnętrzne znaki nie są również do niczego „potrzebne” Bogu – Jego moc może się przejawiać (i przejawia się) również bez nich. Tym mniej są to jej „przekaźniki” . Zewnętrzne znaki są jednak potrzebne LUDZIOM, ponieważ my poruszamy się w przestrzeni widzialnej.Ps. W jaki sposób obraża CIEBIE osobiście, że ludzie używają tych znaków i symboli? Tak wygląda Twoja tolerancja?Czy może ktoś Cię zmuszał do całowania ikon, przyjmowania komunii i kąpieli w wodzie święconej?:)

          1. > NIE ISTNIEJE również religia aż tak, jak mówisz, „transcendentalna” by się mogła obywać zupełnie bez znaków i symboli Znowu mieszasz. Nie chodzi tu o znaki a symbole a o nadawaną im moc.> Te zewnętrzne znaki nie są również do niczego „potrzebne” Bogu Bogu może nie, ale w kulcie dla samych katolików Bóg jest dopiero za Jezusem a ten za matkami boskimi. Te zaś najwyraźniej potrzebują akcesoriów by działać.> W jaki sposób obraża CIEBIE osobiście, że ludzie używają tych znaków i symboli? Dlaczego zadajesz mi pytanie odnoszące się do rzeczy, której nie napisałem?Znowu chcesz mi doczepić coś – taka z Tobą dyskusja.

          2. To Ty mieszasz. 🙂 Woda święcona i podobne „akcesoria” nie zostały „wymyślone” przez Kościół katolicki, nie tylko on nadaje im znaczenie i nie tylko katolicy się nimi posługują. Zadałam to pytanie, ponieważ zdumiewająco płynnie przechodzisz od krytyki „zabobonnych praktyk” (które Twoim zdaniem co nie jest prawdą – odprawiają jedynie katolicy) do Twego ulubionego „konika” – pokrzywdzenia ateistów przez KK. Tak więc pytam Cię: w jaki sposób dotyka Twoich praw to, że niektórzy ludzie wierzą w oczyszczającą/uzdrawiającą moc wody, ognia, czy czegokolwiek innego? Czy ktoś Cię ZMUSZA, abyś w to wierzył? A co do dyskusji…Tobie potrzebny jest jedynie pretekst do „ataku.”Nie dam Ci go.

          3. > Woda święcona i podobne „akcesoria” nie zostały „wymyślone” przez Kościół katolicki,Tego typu akcesoria nie, ale konkretnie takie akcesoria jak woda święcona, medaliki z matkami boskimi, figurki i obrazy świętych – tak.> nie tylko on nadaje im znaczenie i nie tylko katolicy się nimi posługują. Kto się modli jeszcze do figury JP2. albo obrazu matki boskiej z Częstochowy?> Zadałam to pytanie, ponieważ zdumiewająco płynnie przechodzisz od krytyki „zabobonnych praktyk” Gdzie tu krytyka? Zadałem tylko pytanie – gdzie tu tam moc, skoro w żaden sposób się nie może przejawić, choćby taki, że nie będzie szkodzić ta woda?> w jaki sposób dotyka Twoich praw to, że niektórzy ludzie wierzą w oczyszczającą/uzdrawiającą moc wodyNie dotyka.> Czy ktoś Cię ZMUSZA, abyś w to wierzył? Ostatnio piosenkarkę Dodę katolicy pozwali za negację prawdziwości Biblii. Kto wie co wam do głów przyjdzie – może negacja skuteczności wody święconej też będzie karana? 🙂

          4. Ostatnio ateiści w Holandii pozwali pewnego pastora za bicie w dzwony, a pewną pielęgniarkę w Anglii wyrzucono z pracy za noszenie krzyżyka (bo podobno to groźna broń bakteriologiczna). Ciekawe, co wam jeszcze przyjdzie do głowy…;) Można się do woli przerzucać zarzutami w stylu „co obraża czyj światopogląd” – tylko co to daje? Co wnoszą do dyskusji Twoje komentarze? To, że nie lubisz katolików, to już chyba wiedzą wszyscy w całej Sieci. Masz coś poza tym do zakomunikowania światu?

          5. > Ostatnio ateiści w Holandii pozwali pewnego pastora za bicie w dzwony,Jeżeli każdego innego można pozwać za emisję zbyt wysokich dzwięków, to czemu pastor miałby spod tej zasady być wyjęty?> Ciekawe, co wam jeszcze przyjdzie do głowy…;)Czy ja jestem w jakiejś organizacji od zwalczania zwyczaju noszenia symboli religijnych, że piszesz „wam”.> Można się do woli przerzucać zarzutami w stylu „co obraża czyj światopogląd” – tylko co to daje?No właśnie – zadaj to pytanie sobie i swoim „braciom w wierze”, bo ja nie domagam się prawnego zakazu obrażania jakiegoś światopoglądu, wy tak.

          6. Wcale nie trzeba Holandii i nie trzeba ateistów. W Polsce tez szykują się procesy bo ludzie mają dość walenia w dzwony od 6 rano, nagłasniania mszy na ful (a wokół mieszkaja ludzie i nie każdy ma ochote mszy słuchać) czy puszczania co pare godzin sygnaturek (czy jak to się tam nazywa)

          7. No, dobrze, Olu – ale gdyby ktoś pozwał o zakłócanie spokoju np. organizatorów parady techno, to już byłby „zacofany” i „nietolerancyjny”, prawda? W dzisiejszym świecie jest wiele źródeł hałasu gorszych, niż kościelne sygnaturki czy nawet dzwony. Proszę, bądźmy sprawiedliwi. (Ciekawe, swoją drogą, czy na islamizującym się zachodzie ktokolwiek odważy się pozwać do sądu muezzina, wzywającego do modlitwy kilka razy dziennie z wieży meczetu?Szczerze wątpię…)

          8. Jakos nie moge się zgodzić z twoja argumentacja. Parada jest raz na rok, gora dwa razy a dzwon bije codziennie więc jakby dzwon bił też z taką częstotliwością to ludzie nic by nie mówili. Wyobraz sobie że masz chore dziecko ktore ma pobudkę o świcie a potem jeszcze w ciągu dnia. Albo głowa ci pęka a tu bum, bum, bum.Mieszkam ok. km od kościoła a dzwony słysze wyrażnie a jakbym mieszkała 100 m od kościoła?Ciekawa jestem czy też byś była taka tolerancyjna jakby ci ktos pod oknami dzień w dzień ścinał trawę traktorkiem – kosiarka (tez głosny jak nieszczęście) bo ja sądzę że chyba nie.

          9. Olu, kiedy poznaliśmy się z P., mieszkaliśmy 100 metrów od kościoła i jakoś żadne z nas nie ogłuchło. Nie przesadzajmy. Kosiarki rzeczywiście bywają uciążliwe – a ja w jednym ze swoich licznych mieszkań miałam sąsiada, który przez 1,5 roku CODZIENNIE używał wiertarki – pojęcia nie mam, co on tam tak wiercił…I co, powinniśmy wszyscy razem podać go do sądu?:)

          10. Drobna uwaga, są dzwony …i dzwony. Jeden bije głosniej, drugi ciszej. Sa normy natęzenia dzwieku i niestety tych norm nalezy przestrzegać.

        2. Pragnę także zauważyć, że grzechy i zbrodnie KK NIE SĄ tematem twego posta – co potwierdza moją teorię, że w każdej wypowiedzi poszukujesz jedynie „punktu zaczepienia” aby zająć się tym, co jedynie Cię interesuje…

        3. Ateisto, tym komentarzem powyżej przypieczętowałeś swoją całkowitą ignorancję w sprawach wiary, Kościoła i religii. Nie da się tego steku bzdur skomentować.

  5. to jest fakt. bo gorsza od epidemii grypy jest epidemia paniki. trzeba oczywiście zachować ostrożność ale nie panikować. pozdrawiam.

  6. Co do pandemii, to jest ten problem że ptasiej grypy obawiano się gdyż to właśnie prawdopodobnie jedna z odmian ptasiej grypy wywołała tzw. hiszpankę. Pandemię grypy która w latach 1919-1920 zabiła 20 milionów ludzi, więcej niż cała pierwsza wojna światowa która wtedy dopiero co się skończyła. Zaś świńska grypa jest groźna dlatego że ma bardzo wysoką zaraźliwość, jednocześnie jednak wykazuje mniejszą zjadliwość. Zabija mniej ludzi niż zwykła, część zachorowań przechodzi nawet bezobjawowo. Panika wokół świńskiej grypy jest zwyczajnie rozdmuchana przez media, które uwielbiają takie tematy, co nie znaczy że nie należy się jej bać. Naukowcy uważnie obserwują świńską grypę dlatego że obawiają się w co ona może zmutować. Jeśli przy zachowaniu obecnej zaraźliwości stanie się bardziej zabójcza, bez odpowiednich srodków ostrożnosci ofiary pójdą w miliony. Zaś każda chora osoba jest potencjalnym środowiskiem mutacji wirusa.

    1. Świnskiej grypy mozna się bać. Została stworzona w laboratoriach. Szczepionki już są dawno . Niewiadomo z jaką zawartoscią. Albo to będzie eksperyment albo celowa depopulacja. A co do hiszpanki to radzę się zapoznać z niezaleznymi analizami i pomyśleć dlaczego miala taką siłę rażenia ( ofiary glodu, braku higieny). Dodam, że największą po szczepieniach właśnie.

      1. Co do stworzenia w laboratoriach, słyszałam to także o wielu innych chorobach, w tym AIDS. Ale ponieważ różne państwa stale pracują nad bronią biologiczną, niczego nie można wykluczyć.

        1. Chyba jednak chodzi o depopulację ” Dzieci powyżej 6 miesiąca zostaną zaszczepione, podczas gdy wiadomo, że szczepionki zawierają takie dodatki jak skwalen, którego jest 60 tysięcy więcej od dawki potrzebnej do wywołania syndromu wojny perskiej (Gulf War Syndrom) u żołnierzy amerykańskich i brytyjskich.Uzycie skwalenu jest nielegalne w USA i Wielkiej Brytanii, ale przewiduje się, że zostanie zalegalizowane w przypadku zarządzenia na wypadek pandemii. ….

          1. Najgorszym efektem tej pochopnie (moim zdaniem) ogłoszonej „pandemii” może być właśnie ograniczenie naszych swobód. Oczywiście, wszystko to tylko „dla naszego dobra.” Nie jestem specjalistką, ale muszę przyznać, że zawsze miałam wątpliwości co do skuteczności szczepionek na wirusy o dużej zmienności (takie, jak wirus grypy właśnie). Jak powiedział Tacyt, lekarstwo zawsze działa wolniej od choroby.

    2. Niektóre źródła mówią nawet o 50 milionach ofiar hiszpanki. Ale jeśli „ptasiej” grypy obawiano się niepotrzebnie, to skąd pewność, że tak samo nie będzie ze „świńską”? Nawiasem mówiąc, te słynne porowate maseczki na twarz chronią jedynie przed bakteriami (w rodzaju prątków gruźlicy) – o wiele mniejsze wirusy przedostaną się przez nią z łatwością. Jeżeli już, to lepiej zastosować zwykłą maseczkę chirurgiczną.

      1. Co do maseczek masz rację Albo, co więcej ciągłe ich noszenie jest groźne! Gdyż od naszego oddechu nasiąkają one wodą i mają tam możliwość rozwijać się grzyby i bakterie. Co do liczy ofiar ciężko ją ustalić, ale ogólnie przyjmuje się około 20 milionów. Jeśli zaś chodzi o produkcję chorób w tajnych laboratoriach i inne tego typu teorie… Powiem tak, to zwyczajnie nielogiczne. Badania nad bronią biologiczną to przede wszystkim bakterie, z rzadka wirusy, a i to tylko specyficzne wirusy. Powód? Choroby bakteriologiczne nie są tak zaraźliwe jak wirusowe, przez co można łatwiej je kontrolować, łatwiej zainfekować jakiś obszar. Infekcja wirusem, zwłaszcza tak łatwo przenoszącym się jak wiruś świńskiej grypy, lub trudno wykrywalnym(jak wirus HIV), jest groźne dla tego kto ten wirus wypuścił. Główny nurt badań nad bronią bakteriologiczną to wąglik, groźny lecz niespecjalnie zaraźliwy. Latwo go przechowywać(w formie białego proszku który może długo czekać na odpowienie warunki, czyli ofiarę), technologia jest dosyć rozwinięta, zarówno przez Rosję, jak i USA, jest to pamiątka po zimnej wojnie. Trochę badano też wirus czarnej ospy, jednak po jej całkowitym wyeliminowaniu, zarzucono ten projekt jak zbyt niebezpieczny, gdyż obecnie nikt nie jest odporny na ten wirus. Ostatnie próbki wirusa czarnej ospy są w USA oraz Rosji pod pilnym nadzorem. Użycie wirusa jako broni biologicznej jest groźne też z innego powodu, wirusy szybko ewoluują, mutują w tempie ekspresowym, zwykłej grypy mamy co roku dwa, trzy nowe szczepy(te głowne pomniejszych zazwyczaj się nie wykrywa). Więc teoretycznie zarażenie pewnej liczby ludzi jakimś wirusem który ma wysokoą śmiertelność, lecz jest słabo zaraźliwy, może zaowocować mutacja która zachowa poziom śmiertelności zaś bedzie bardziej zaraźliwy. Osobiście znam tylko jedną chorobę badaną jako broń biologiczna która jest bardzo zaraźliwa(szacuje się że to najbardziej zaraźliwa choroba na świecie), jednak jest to choroba bakteriologiczna i nie mutuje tak szybko, jak coś na wikipedii wystarczy wpisać „Gorączka Q”

  7. W tym wszystkim należy także wziąć pod uwagę duże różnice osobnicze w reagowaniu na leki – mój synek np. znosi szczepienia nadzwyczaj dobrze – ale córka jego chrzestnej matki po jednym z nich doznała poważnego wstrząsu. Któż nam zaręczy, że lekarstwo nie okaże się groźniejsze od choroby?

    1. Szczepionki to mit. Szkodzą. Wirusy zostają wprowadzone do organizmu pomijając pierwszą linię oborny organizmu. Naszpikowane są „konserwantami” czytaj metalami cięzkimi. Wirus tzw. „świńskiej grypy” nie powstał w naturze. Coraz więcej lekarzy o tym mówi. I na koniec – Pasateur pod koniec życia przyznał się do błędu ale machina sie już nie zatrzymała a propaganda medyczna trwa do dziś. Pasteur rzekł ” nie nasienie (zarazek) a gleba (organizm)”.PS. Moja córka po szczepieniu MMR dostała drgawek a potem zdiagnozowano u niej epilepsję. Wyrwałam ją z rąk konowałów, oczyściłam jej organizm i jest zdrowa. Nie dam jej ani żadnemu z moich bliskich zaszczepić.Moj chrześniak po szczepionce MMR ma uszkodzony OUN , nie widzi i nie słyszy..prawdopodobnie jest autystyczny. Dzieci z ADHD przybywa ” w oczach”.

      1. Córka chrzestnej mojego syna miała dokładnie te same objawy po MMR – ileś tam podobnych „przypadków” to już nie może być… przypadek…Wiesz, o ile jestem w stanie zrozumieć ideę szczepień przeciwko niektórym chorobom bakteryjnym (jak tężec czy gruźlica), o tyle z wirusami sprawa jest bardziej skomplikowana. Moją Babcię, jako że była w podeszłym wieku, zaszczepiono przeciw grypie, a i tak zachorowała na nią i umarła na skutek długotrwałych powikłań. Pielęgniarki w naszym ośrodku zdrowia odradziły nam szczepienie niemowlęcia przeciw rotawirusom, bo u zaszczepionych dzieci biegunka i tak wystąpiła…Myślę, że wirusy mutują zbyt szybko, byśmy się mogli naprawdę skutecznie bronić przed nimi przy pomocy szczepień. Nawet przechorowanie którejś z typowych infekcji wirusowych nie może nam dać 100% pewności, że nigdy więcej nie zachorujemy. Z pewnością jednak wzmacnia nasz układ odpornościowy, podczas gdy niektóre (nie wszystkie!) leki raczej go „rozleniwiają.”

  8. Zauważyłam, że Polski naród lubi „siać panikę” w Tv, radiu, internecie wszędzie pełno jest tego, bo to większa kasa, bo ludzi bardziej to zainteresuje? A nieraz naprawdę ważne sprawy są omijane i lekceważone, to przykre…

    1. Obawiam się, że tym razem panika jest globalna – moja bratowa twierdzi, że w Wielkiej Brytanii jest jeszcze gorzej…Ostatnio tak było chyba przy okazji BSE. A właśnie, ciekawe, co się stało z tamtą straszną chorobą? Jakoś tak nagle zniknęła z czołówek informacji…A przecież, gdyby była naprawdę tak groźna, jak mówiono, powinny na nią chorować tysiące ludzi – prawie wszyscy przecież jedliśmy wołowinę. Chyba że (istnieje i taka możliwość) niektóre przypadki „choroby wściekłych krów” pozostały niezdiagnozowane. Objawy mogą przypominać inne schorzenia, np. chorobę Alzheimera…

Skomentuj ~Dijkstra3 Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *