Kiedy on śpi, cały jest tylko w tym śnie. Śpi spokojnie, bez wahań, bez wątpliwości.
A ja leżę obok niego z otwartymi oczyma – i bezgłośnie proszę Tego, który jest ponad nami, aby zechciał nam wybaczyć, jeżeli my także się mylimy. Proszę za niego i za siebie. Nawet, gdyby on przestał się modlić – ja będę się modlić za nas oboje…
Ja-cyniczna. Ja-fałszywa. Ja-grzeszna. Ja-zakłamana. Ja-bez sumienia…
Ale nie przestanę się modlić, Panie.
Nie przestanę, bo Ty sam powiedziałeś, że nie potrzebują lekarza zdrowi, ale ci, którzy się źle mają.
A moje wołanie niech do Ciebie przyjdzie…Moje wołanie niech do Ciebie przyjdzie…