[***]

Czasami w oczach mego męża

widzę blask słońca z Galilei

jak wtedy gdy jawnogrzesznicę

przed sąd Rabbiego przyciągnęli.

Czasem na dobrych jego rękach

(choć je się bardzo zetrzeć stara)

dostrzegam ślady tego Chleba,

tego, co serca nam przepala.

Lecz kiedy mnie w ramiona bierze

wtedy już nie ma nic poza tym –

bo choć na wieki jest kapłanem

jest także całym moim światem…

 

A jeśli komuś się zdaje, że ten wierszyk jest z lekka grafomański, niech zważy, że skoro „poetessa Isabel” może tworzyć i publikować, to mogę i ja… 🙂

 

7 odpowiedzi na “[***]”

  1. piękny wiersz… ja też piszę, wiem jak to trudno. :))dziś taka króciutka u mnie. ;*** z wierszem również. ;)Tośkowana. /pentliczek/

  2. czasami……a ja tak rzadko Go widuję żyję skrawkami wyrwanymi z pamieci z czyjegoś serca poświęcając siebie złudnemu pokojowi i płacząc nad cudzym i najdroższym poświeceniem jak mogłabym nie kochać? jak mogłabym …. ułożyłam Go ze skrawków marzeń dobrych intencji czyichś poświęceń i upokorzeń jak mogłabym nie kochać? jak mogłabym…. uczynić z dnia – noc zagmatwać najprostsze podeptać tyle ofiar.. szukając każdego dnia szukajac od nowa jak mogłabym…… (A on? Jak mógł … zabrać mi Ciebie?…. szukałam wszędzie, przykryłam złudnymi pragnieniami żyjąc od świtu do świtu będącego ciągle mrokiem) aż dostałam coś… na co czekałam tyle lat dostałam siebie w Nas

    1. Dziękuję.:) Ps. Myślisz, że „Witold z Torunia” wykona dla mnie tę kopię Całunu przy użyciu żelazka?:) Bardzo bym chciała to zobaczyć! Tylko zastanawia mnie jedno: skoro to jest rzekomo takie proste, to czemu nikt z licznych przecież przeciwników autentyczności tej relikwii dotąd na to nie wpadł? Czyżby nam się tu objawił nowy geniusz?

Skomentuj BIGOS_JA Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *