Śmierć + VAT.

Niedawno w boksie z linkami sponsorowanymi na tym blogu pojawił się (i wisi do dzisiaj!) także „kontekstowy” odnośnik do testu, pozwalającego rzekomo ustalić przybliżoną datę… własnej śmierci.

Z pustej ciekawości kliknęłam w to cudo – i moim oczom ukazał się zestaw wielu pytań na „klimatycznie” czarnym tle (plus anioły śmierci i takie tam…).

Niektóre nawet sensowne – o aktualny wiek, płeć, wagę, wykonywany zawód i choroby dziedziczne w rodzinie – inne znowu dziwnie „zalatujące” magią i okultyzmem (jak choćby „która z podanych liczb budzi Twój niepokój?” – żadna jakoś, ni choroby, nie budziła…:)).

Najzabawniejsze jednak pojawiło się na końcu – wyświetliła się otóż informacja tłustym drukiem: „Twoja data śmierci została wyliczona! Aby ją poznać wyślij SMS pod nr… Koszt: 9 PLN + VAT”

No, aż tak ciekawska to ja już nie jestem…;)

Oczywiście, można próbować bronić tego pomysłu, twierdząc, że takie testy mogą skłonić ludzi do zmiany „skracających życie” nawyków, takich, jak nadużywanie alkoholu, palenie czy niezdrowa dieta.

Ale… pomyślcie, co by się stało, gdyby ten „komputerowy wyrok” ujrzała osoba nadmiernie wrażliwa? Czy nie żyłaby wówczas w takim strasznym poczuciu uciekającego czasu: „Och, mój Boże, jeszcze tylko 10 dni do dnia mojej śmierci…” ? I czy nie mogłaby w końcu umrzeć z samego… wrażenia?

Bardzo chciałabym wiedzieć, czy autorzy tego serwisu biorą odpowiedzialność za takie przypadki…

A może to jest zwykły psycho-terror?

15 odpowiedzi na “Śmierć + VAT.”

  1. to jest coś takiego jak głoszenie, że w 2012 roku będzie koniec świata. 😉 Nadejdzie 12 grudnia 2012 i założę się, że połowa ludzkości popełni samobójstwo, by nie oglądać strasznego końca świata. Ha ha. Na samą myśl chce mi się śmiać. A biorąc pod uwagę fakt, że kilka końców świata już było…co do takiego linku – już kiedyś widziałam inny – tylko za darmo. ;)) z tego co pamiętam winnam umrzeć 13 maja 2008 roku, wiec za kilkanaście dni będę obchodzić rocznicę mojej pseudo śmierci. :PPrzecież tylko Bóg wie, kiedy umrzemy i kiedy będzie koniec świata. Nie wierze w takie bzdury.Pozdrawiam. 🙂

    1. Nie jestem jeszcze bardzo stara, ale też już kilka tych rzekomych „końców świata” przeżyłam – a ogłaszano je czasami z tak błahych powodów, jak zaćmienie Słońca (nie do uwierzenia w XXI wieku, prawda?) – tak więc żaden kolejny termin już nie zrobi na mnie większego wrażenia. Zresztą, z punktu widzenia chrześcijańskiego, „koniec świata” oznacza zmartwychwstanie, więc wydarzenie to będzie raczej radosne, niż smutne.:) A jeśli chodzi o wróżby tego typu, to uważam je nie tylko za głupie i nieuczciwe, ale wręcz za szkodliwe – bo skąd wiadomo, że jeśli komuś wróżka przepowie, że 13 czerwca 2013 roku o godzinie 13.13 popełni samobójstwo, to ten ktoś PODŚWIADOMIE nie zacznie się zachowywać w sposób, który w końcu do tego tragicznego finału doprowadzi? To jest „sterowanie ludźmi”, odbieranie im wolnej woli…

      1. mówią, że koniec świata nadchodzi, bo się kończy kalendarz Majów. ^^ Ha! a mój w telefonie kończy się w 2079! i co? a tak na serio, to z tego co wiem z historii Majowie nie zdążyli go dokończyć gdyż przybyli ludzie z Europy i ich po prostu wybili. 😉 Inni z kolei, że jakieś tam przebiegunowanie Ziemi ma być. A skąd oni to mogą wiedzieć? Ja rozumiem – nauka, doświadczenia – ale nawet nauka może się czasem mylić. I nie ma na to żadnych dowodów – tylko zwykłe przypuszczenia. Masz rację – dla Nas – katolików – to raczej radosna nowina (jeśli już by ktoś w to wierzył), ponieważ Królestwo Niebieskie nadchodzi! 🙂 Na koniec napiszę, że uśmiałam się bardzo, kiedy przeczytałam, że ludzie w 2000 roku (czyli w roku, kiedy Nostradamus przepowiedział kolejny już koniec świata) zaczęli wypłacać pieniędzy z banków. 🙂 Skoro wszystko zginie to po co im pieniądze? 🙂

        1. Ja słyszałam jeszcze kilka innych ciekawych teorii ;): „Koniec świata” nastąpi, kiedy a) papieżem zostanie po raz drugi ktoś, kto będzie nosił imię „Piotr” – z tym, że nie sprecyzowano, czy ma to być imię chrzcielne czy też przybrane przez któregoś kolejnego papieża 🙂 2) W Bazylice Laterańskiej zabraknie miejsca na podobizny kolejnych biskupów Rzymu – ponoć tych „gablotek” w pewnym momencie zostało już tylko 6 – ale podobno kiedy Jan Paweł II dowiedział się o tym przesądzie, polecił przygotować dodatkowe miejsca. 🙂 3) Biskupem w Krakowie zostanie ponownie Stanisław (kard. Dziwisz jest właśnie DRUGIM w historii biskupem krakowskim o tym imieniu, a więc…?;)). Jeśli chodzi o przepowiednie Nostradamusa, to są one tak zawiłe i niejasne, że KAŻDY może w nich się doczytać tego, co chce. Domyśliłabyś się np. że zdanie: „Gdy zwierzę oswojone przez człowieka nauczy się mówić…” niektórzy „specjaliści” odnoszą do wynalezienia radia? 😉 A tak naprawdę, myślę, że z tymi wszystkimi przepowiedniami jest tak, jak mówił Pan Jezus, że o „dniu owym i godzinie” nikt z ludzi nie wie nic pewnego (Mk 13,32) i w związku z tym, żeby nie uganiać się za takimi „proroctwami” (Łk 21,8). A wiesz, jak w dawnym Izraelu „weryfikowano” proroków?:) M.in. wychodząc z założenia, że przepowiedzieć jakieś ZŁE wydarzenie (np. czyjąś śmierć) to jeszcze żadna sztuka. Tragedie zdarzają się każdego dnia i nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Trzeba było przepowiedzieć coś DOBREGO i dopiero, gdy to się wydarzyło, można było, ewentualnie, liczyć na uznanie za prawdziwego proroka. 🙂

          1. dobre, dobre. ;)) można się pośmiać. 😀 cóż ja wierzę tylko Pismu Świętemu, więc dla wszystko inne jest tylko i wyłącznie śmieszne. :)) Pamiętam jeszcze jak czytałam o wydarzeniu ostatniego dnia 999 roku. Sylwester II i pseudo Koniec Świata. 🙂 Wielkie epidemie i inne tragedie odczytano jako zapowiadający się Sąd Ostateczny. Wybuchła panika, a wszystko to podsycali jeszcze mnisi i żebracy, którzy głosili, że tysięczna rocznica urodzin Chrystusa kryje w sobie mistyczne przesłanie dla świata. Ostatniego dnia 999 roku w Rzymie oczekiwały tłumy na rozpaczliwy koniec świata. Wszyscy zgromadzeni wpatrywali się w papieża Sylwestra II, głęboko przekonani, że na jego głowie lada moment wyrosną diabelskie rogi. Po Rzymie zaś krążyły plotki, jakoby Sylwester zdobył tron Papieski wygrywając z diabłem w kości. A z wybiciem północy miał mu przekazać władzę nad światem. Pogłoski głosiły też, że jeśli papież odprawi mszę w Jerozolimie, porwie go szatan. Wierni z mieszanymi uczuciami (można by powiedzieć: zawiedzeni ;)) upuszczali bazylikę pierwszego dnia 1000 roku. Jedyną rzeczą co się sprawdziła, było to, że Sylwester II udał się na mszę do bazyliki… Świętego Krzyża Jerozolimskiego zwanej Jerozolimą, gdzie zachorował i zmarł.A konsekwencją tego wszystkiego była tylko nieustalona liczba zgonów przed „końcem świata”. ;))

          2. No, była jeszcze jedna nieprzewidziana konsekwencja tego niespodziewanego wybuchu paniki. Kiedy przerażeni ludzie zorientowali się, że „feralna” północ już minęła i że nic złego się nie dzieje, rozpalili ogniska i pochodnie i zaczęli się bawić na ulicach. I od tego dnia w cywilizacji zachodniej hucznie świętujemy noc sylwestrową…:)

          3. o, o tym już nie słyszałam. ^^ przynajmniej jedna strona tego złego. ;))toś.

          4. Tak, tak – to właśnie od tamtego dnia datuje się nasz zachodni zwyczaj świętowania „Sylwestra” – tak więc sama widzisz, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło… 😉

          5. szkoda tylko, że tak rzadko można znaleźć 'dobre konsekwencje’ tego całego zamieszania z datą śmierci i datą końca świata. 😉

  2. Też kiedyś wszedłem na tę stronę, z ciekawości w jaki to sposób można poznać datę śmierci? Czyżby jakiś matrix? Nie – kasa. Za kasę można się dowiedzieć wszystkiego. My przeczytaliśmy tę informację w porę – a ile jest osób, które z własnej ciekawości straciły kasę w zamian otrzymawszy marnej jakości informację?Pozdrawiam

    1. Wiesz, coraz bardziej się przekonuję, że dla wielu ludzi (bez różnicy płci, wieku i wyznania!) jedynym „bogiem wszechmogącym” jest KASA. Ona może Ci przedłużyć życie albo je zrujnować, ona wreszcie Ci powie, kiedy umrzesz… KASA prawdę Ci powie…;)

  3. To jest nadzwyczajne chosztaplerstwo i wciaganie naiwnych ludzi w demoniczne fantazje i oglupiajace banaly,ktorych czlowiek trzezwo myslacy,nie daje wiary.Szkoda tylko,ze dla takich ludzi to,co jest niezwykla sensacyjna zabawa,dla drugich moze stac sie zyciem przepelnionym koszmarami i stresem nie do opanowania.Polecam takim ludziom,by nie sluchali i nie wierzyli w zadne wyliczane i dzikie przepowiednie,a raczej skupili sie na pismie Swietym,w ktrym znajda prawdziwe wypowiedzi ,natchnione przez Boga.

    1. Przyznałabym pani z radością rację, pani Tereso, gdyby nie to, że czasami te fałszywe i ogłupiające przepowiednie opierane były także na swoiście rozumianych słowach Pisma Świętego i że niekiedy robili to ludzie, uważający się za chrześcijan (w tym także Świadkowie Jehowy). Czytałam kiedyś wypowiedź pewnej kobiety, której powiedziano, że koniec świata nastąpi na pewno w 1975 roku, więc powinna zwolnić się z pracy i sprzedać wszystko, co posiada, aby przygotować się na nadchodzący Armagedon. A to wszystko jest przecież przeciwne Biblii, która mówi, że „o dniu owym i godzinie nikt nie wie, tylko Ojciec.” (Mt 24,36). W to wierzę, nie wierzę natomiast w „niewidzialne przyjście Chrystusa” (w 1914 roku) i w inne takie rzeczy, którymi próbowano usprawiedliwić, dlaczego „koniec świata” nie nastąpił w kolejnych zapowiadanych terminach. Przepraszam.

  4. Jak znam życie nikt nie bierze za to odpowiedzialności :)Tylko tak się zastanawiam, czy to ma być docelowo jakaś reklama filmu, środka na młodość, preparatu na serce ? 🙂 Nie wiem…BYłaś u mnie zostawiłaś link, więc zajrzałam :)Libelula /www.dylematy-i-rozterki.blog.onet.pl/

    1. Według mnie, to jedynym celem tego czegoś jest wyciągnięcie maksymalnie dużej sumy za smsy – bo nie lubię się niepotrzebnie dopatrywać wszędzie drugiego dna…:) Ale kto wie, kto wie – gdyby zaraz za tym poszła jakaś wielka kampania marketingowa w stylu „Nie możemy dać Ci życia wiecznego, ale obiecujemy, że się postaramy!” to być może ZYSKI byłyby jeszcze większe…

Skomentuj Alba Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *