Inna Wenus?

Podejrzewam, że miłość i seks osób niepełnosprawnych i starszych to jeden z nielicznych już tematów tabu w naszym ekshibicjonistycznie „otwartym” świecie.

 

Znane są przypadki, gdy rodzice dzieci niepełnosprawnych (szczególnie, choć nie tylko – intelektualnie), domagają się od lekarzy środków hamujących ich dojrzewanie. Słyszałam też o pewnej mamie chorej dziewczynki, która wahała się, czy córeczce kupić lalkę – bo przecież „ona i tak nigdy nie będzie matką, po co ma się przyzwyczajać, opiekować, itd.).”

 

Pamiętam z dzieciństwa, że we wszystkich ośrodkach dla niepełnosprawnej młodzieży najcięższym „przestępstwem”, zagrożonym relegowaniem z ośrodka było…hmmm…zbyt ogniste okazywanie sobie sympatii przez młodych ludzi.

 

Wiem także, że istnieje cały dział pornografii (zaliczanej zawsze do kategorii „hard”), pokazujący stosunki między osobami o fizycznych ułomnościach. Tak, jakby miłość fizyczna z natury rzeczy była zastrzeżona dla „pięknych i młodych” a wszystko, co robią „inni” było już straszną perwersją…

 

Z jednej zatem strony panuje dość powszechne przekonanie, że osoby niepełnosprawne to istoty z gruntu aseksualne, „wieczne dzieci” – a usta są im potrzebne co najwyżej do wznoszenia modłów…

 

Z drugiej zaś, błędnie się uważa, że ułomność fizyczna zawsze idzie w parze z niedoskonałością moralną, w związku z czym osoby niepełnosprawne są (nawet przy pełnej sprawności intelektualnej), mniej zdolne do kontrolowania swoich popędów. Innymi słowy – „oni” myślą tylko o jednym!

 

W „postępowej” Holandii próbuje się ponoć rozwiązać ten drażliwy problem przez…refundację wizyt w agencjach towarzyskich z Funduszu Zdrowia. Pomysł taki, jako osoba niepełnosprawna, uważam za podwójnie uwłaczający.

 

Po pierwsze, seks sprowadza się tutaj tylko do rzędu potrzebnej każdemu „gimnastyki zdrowotnej”, z pominięciem wszystkiego tego, co (jak np. więzi emocjonalne), stanowi o wyjątkowości ludzkiego życia seksualnego. A po drugie – zakłada się, że osoba niepełnosprawna jest z natury tak fizycznie odrażająca, że może mieć trudności w znalezieniu partnera inną drogą…

 

„Miłość” na receptę? Nie, dziękuję!

 

 

5 odpowiedzi na “Inna Wenus?”

  1. Hmm… jakoś nie widzę tutaj tematu tabu… ale może to dlatego, że dla mnie takie tematy nie istnieją. Jeśli ktoś nie jest oziębły, to seks jest dla niego czymś pięknym… co za różnica czy jest osobą niepełnosprawną?Ale pewnie masz rację, ludzie się boją wszystkiego co może być uznane za dziwne. Z tą pornografią to nie wiem czy uznać to za śmieszne, czy tragiczne… wychodzi na to, że osoby ułomne fizycznie stawiamy na równi z seksem ze zwierzętami :/ Zupełnie mi się to nie podoba.Pozdrawiam serdecznie 🙂

    1. No, to być może jesteś chlubnym wyjątkiem? 🙂 Wydaje mi się, że osoby nepełnosprawne mają w tym względzie podobne potrzeby, jak wszyscy inni ludzie – tylko nie wszyscy o tym wiedzą. A co do tych zwierząt, to pamiętam, jak oburzył mnie pewien homoseksualista, który powiedział, że dla niego seks z kobietą to jak dla "heteryka" zoofilia!

      1. Zawsze wiedziałem, że jestem wyjątkowy… a do tego jaki skromny 😉 Ja nie mam wątpliwości, że osoby niepełnosprawne mają takie same potrzeby seksualne jak wszyscy ludzie – przecież tak naprawdę niczym się nie różnimy. No dobra, może być inaczej, ale to już mowa o szczególnych przypadkach niesprawności umysłowej czy cielesnej. Seks z kobietą jak zoofilia? Eee… przyznam szczerze, że jestem hetero, ale gdybym miał do wyboru seks z facetem lub z owcą zdecydowanie wybrałbym faceta.Pozdrawiam 🙂

  2. moze i osoby niepełnosprawne mogą sie kochac …nie wiem kiedys był taki serial na jedynce ..moja siostra ma porażenie mózgowe …i mysle ze nie ma takiej mozliwości …dla wielu ludzi jest porazką i wszyscy wielce współczuja ze trzeba sie z nią meczyc itd…ale ona jest największym darem jaki mogła dostać nasza rodzina od Boga…

    1. Ja też mam porażenie mózgowe i zapewniam Cię, że mogę się kochać. Więcej nawet – wydaje mi się, że jestem zmysłowa i namiętna. 🙂 Oczywiście, każdy przypadek tego świństwa jest inny, więc nie można generalizować – sadzę jednak, że prawdziwa miłość usuwa większość problemów natury „technicznej”, jakie oczywiście mogą się pojawć.

Skomentuj Alba Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *