„Eurabia” a „wartości europejskie.”

O „Eurabii” i zagrożeniach płynących dla Europy z konfrontacji z islamskim fundamentalizmem pisała już – w bardzo ostrym tonie – śp. Oriana Fallacci,  ale nadal nie bardzo wiadomo, co Europa ma do zaoferowania w dziedzinie DUCHOWOŚCI, aby mogła się temu skutecznie przeciwstawić?

Importowany z Dalekiego Wschodu i mocno spłycony buddyzm – w formie rozmaitych „kursów medytacji i samoświadomości”? Czy może Kościoły, które propagują religię już tak „otwartą”, że nawet nie ośmiela się dawać nikomu żadnych życiowych drogowskazów?

To i nie dziwota, że ludzie poszukujący jakiejś autentycznej duchowości przechodzą na islam, a czasami nawet (jak ostatnio w Niemczech)  zostają wojownikami dżihadu…

Z dwojga złego już chyba wolę, gdy opuszczone kościoły przekształca się na meczety, niż na dyskoteki i nocne kluby ze striptizem…

Europa już nie ma „duszy” – od wieków były nią cywilizacja antyczna oraz CHRZEŚCIJAŃSTWO – a niedługo nie będzie miała i „ciała”, bo co możemy przeciwstawić wielodzietnym muzułmańskim rodzinom?

(Zanim rozpoczął  się masowy exodus Polaków, najczęściej nadawanym imieniem na Wyspach Brytyjskich był…Muhammad!) Nasze przekonanie, że tylko kobiety ciemne i zacofane mają dużo dzieci – a może to wspaniałe prawo do „aborcji na życzenie”? Jeżeli szybko nie zmienimy nastawienia, to już niedługo żadnych DZIECI tu nie będzie – sami staruszkowie (a i to nie na pewno, bo w bogatych krajach Zachodu ludzie coraz częściej pragną „śmierci na życzenie”, w obawie, że kiedy naprawdę zniedołężnieją, będą dla kogoś tylko „ciężarem”).

A wiecie, gdzie podobno jest najwięcej konwersji kobiet na islam? W krajach Ameryki Łacińskiej, które są „Mekką” dla chirurgów plastycznych, narkobiznesu i pornografii! To prawda, że w krajach muzułmańskich prawa kobiet są znacznie ograniczone – ale myśmy chyba trochę przegięli w drugą stronę…

Jeden z moich przyjaciół-historyków twierdzi, że większość problemów, jakie mamy obecnie z radykalnym islamem, wynika po prostu że świat muzułmański znajduje się, w pewnym sensie, w swoim średniowieczu – bo jeżeli era muzułmańska zaczęła się w VII wieku, to oni obecnie są (również mentalnie) w swoim wieku XIV.

Ale o ile dla Europy bodźcem do wyjścia ze średniowiecza było z jednej strony zetknięcie ze światem starożytnym (możliwe dzięki pracy chrześcijańskich i arabskich uczonych), a z drugiej OTWARCIE na nowy świat i nowe idee – to nie bardzo wiem, co mogłoby spowodować taką rewolucyjną zmianę w dzisiejszym islamie. Bo to pewne, że nie będzie im łatwo przyjąć nasze obecne „wartości” (a jakież to one są, te wartości? Kult pieniądza, młodości czy może przyjemności?:)) – już prędzej spróbują narzucić nam własne.

Bo nie dziwię się, że pobożnemu muzułmaninowi, który widzi 15-letnią dziewczynkę w wyzywającym stroju, z tatuażem i kolczykiem w pępku (a nierzadko i gdzie indziej:)) nasz skrajnie „zindywidualizowany” świat może wydawać się Sodomą i Gomorą…

A „wolność jednostki” podniesiona w naszym kręgu kulturowym do rangi absolutnej, może się równocześnie stać naszą największą słabością.

Mylą się bowiem ci, którzy sądzą, że w imię obrony naszych wartości będziemy mogli ograniczyć tę wolność radykalnym muzułmanom albo komukolwiek innemu – tak, jak zapewne oni postąpiliby z nami. Na przykład „siłą ściągać kobietom te chusty z głów” – jak przeczytałam ostatnio na jednym z blogów.

Specyfika naszej cywilizacji leży właśnie w tym, że MY tego zrobić nie możemy – bez drastycznego ograniczenia praw obywatelskich, z których przecież jesteśmy tacy dumni… A pewne próby, poczynione np. w tradycyjnie laickiej Francji, jak na razie (jeżeli w ogóle) uderzają chyba bardziej w chrześcijan i Żydów, niż w silną i dobrze zorganizowaną społeczność muzułmańską.

I, szczerze powiedziawszy, nigdy nie mogłam zrozumieć, dlaczego noszenie na ulicy np. koszulki z Twarzą z Całunu, Gwiazdą Dawida czy też innym „widocznym symbolem religijnym” miałoby być większą prowokacją (i w końcu wykroczeniem karanym przez prawo!) niż paradowanie np. w T-shircie z wiernym rysunkiem męskich genitaliów, roznegliżowaną panienką, Che Guevarą albo listkiem marihuany? W końcu – co kto woli, prawda?

Proszę mnie tylko teraz nie posądzać o jakąś zoologiczną nienawiść do muzułmanów. Ja wiem, że – podobnie jak wiele innych – także i ta religia głosi ideę Boga pełnego miłości i miłosierdzia i że wielu wyznawców nadaje nawet klasycznemu pojęciu „świętej wojny” (którego próżno by szukać w Ewangelii) sens raczej „walki duchowej” niż zbrojnej – jednak obawiam się, że w dzisiejszym islamie fundamentaliści jednak zaczynają dominować.

A – pisałam to już tutaj kilkakrotnie – różnica pomiędzy wiarą a fanatyzmem religijnym jest mniej więcej taka, jak między zdrowiem a chorobą.

11 odpowiedzi na “„Eurabia” a „wartości europejskie.””

  1. ciężki temat, przyznaję..ale takie sa fakty… W POLSCE nie da sie zyc godnie i coraz wiecej ludzi to dostrzega i kraj opuszcza..zwłaszcza -ludzie młodzi..jesli cos nie zmieni sie na lepsze, to czarno to wszystko widze…

  2. Duchowo jestem chrześcijanką, chociaż (pewnie westchniesz) nie praktykuję. Znam kilku muzułmanów, nie próbują mnie oni jednak nawracac (nie ta religia ) Podziwiam ich kobiety za skromnośc. Gdyby Polska była normalnym krajem, sama nosiłabym chustę i ubierałabym się jak muzułmanka. Po co inni mężczyźni niż mój mąż mają oglądac moje ciało? Ślinic się na mój widok to się nie ślinią, bo, obiektywnie, nie jestem atrakcyjna. Chodzi jednak o to by zachowywac to co masz najcenniejsze dla teogo którego uważasz za nejcenniejszego – dla męża.

    1. Westchnę, ale z innego powodu niż pewnie myślisz – jako żona byłego księdza również „nie praktykuję” tak, jak bym tego pragnęła – całe moje „życie wiary” sprowadzało się do różnych wspólnot odnowy Kościoła i teraz bardzo trudno jest mi się odnaleźć w „zwykłym” życiu wiejskiej parafii, która jest (wraz z całym Kościołem) dużo bardziej tradycyjna, niż katolicyzm, jaki znałam. Natomiast co do chust i zasłon – wiesz, to jest problem postrzegania kobiety wyłącznie jako „obiektu seksualnego” a mężczyzny wyłącznie jako tego, który tego obiektu „pożąda” a więc trzeba się przed nim „bronić.” Podobno obecnie najwięcej konwersji kobiet na islam jest w Ameryce Łacińskiej, gdzie kwitnie przemysł pornograficzny. Także i w niektórych nurtach chrześcijaństwa kobieta jest tą, która „kusi” i „prowokuje”mężczyzn przez samo swoje istnienie – tak więc powinna ubierać się i zachowywać „skromnie.” Tertulian, jeden z Ojców Kościoła, pisał, że każda kobieta powinna wstydzić się, że jest kobietą. Ale i muzułmanie – wbrew pozorom – nie są wolni od seksualnych obsesji. W państwie talibów nawet za wysunięcie nagiej…dłoni spod burki można było oberwać batem. Inaczej mówiąc, kobieta w tamtej kulturze NIGDY nie jest dość zasłonięta. Tego byś dla siebie chciała?

  3. Przecież to widać gołym okiem,że Europa jest laickim kraję Polska do nich dołączyła ,to znaczy bez Boga ,Bez Honoru ,Bez Ojczyzny, Bez Rodziny Bez Niczego .Nie którzy Polacy ,uważają że Wolnym być ,to znaczy rozebrać się do majtek .gadzi i paradować po Warszawie ,że to jest to ???10-czerwca 2009r Pozdrawiam wszystkich Paniom Al…Wanda

    1. Jest laickim, i owszem (choć zdarzają się jej, coraz częstsze, napady „christianofobii”) – ale to by jeszcze nie było najgorsze. Naprawdę. Bo laickość zakłada, przynajmniej w teorii, neutralność i sprawiedliwe traktowanie wszystkich „mniejszości” – także chrześcijan i muzułmanów. Ale obawiam się, że jak tak dalej pójdzie, to taki stan (pozornej – bo np. w „postępowych” Niemczech połowa badanych uważa, że „w pewnych okoliczośćiach” prześladowania mniejszości etnicznych można usprawiedliwić) RÓWNOWAGI długo nie przetrwa. I nasz kontynent stanie się ISLAMSKI – i to bęcdzie koniec tej Europy, jaką znamy. Czy tamta będzie lepsza? Powtarzam, że nie wiem. Ale na pewno będzie zupełnie INNA.

  4. Króluj Nam Chryste !Popieram Pani Wandy Rychły Poglądy tak właśnie jest nie którzy myślą ,że rozebrać się na golasa i maszerować po Warszawie to jest ta Wolność złota ,po modlę się za tych Biednych Ludzi .24-Listopada 2009r Z Poważaniem ,Pozdrawiam wszystkich piszących na tym Blogu ,a Panią A…Najmocniej .Paweł Mikler .

    1. Macie Państwo zupełną rację. Wolność biegania na golasa po Warszawie to żałosny pomysł na wolność. Praktykowana taka wolność to idiotyczna prowokacja. Podobnie jak żałosnym pomysłem na zachowanie godności kobiety ( a mężczyzny – bo to naczynia połączone) jest chusta, burka itp wynalazki. One robią z nas, ludzi, stworzonych na obraz i podobieństwo boskie, podmioty seksualne. Dlaczego mam nie podziwiać pięknych włosów czy zgrabnej sylwetki jakiejś kobiety? Wcale mnie to nie kusi, nie budzi pożądania. Nie przekraczam pewnej granicy. Bo jestem człowiekiem, nie tylko „podmiotem seksualnym” i kobiet nie uważam za „podmioty seksualne”.Mam piękna żonę i częścią – a może podstawą – naszego miłosnego związku jest gorący seks. Inne piękne kobiety podziwiam tak, jak piękny krajobraz czy kwiat.

  5. „Bo to pewne że nie będzie łatwo przyjąć im nasze obecne „wartości”” – oczywiście. Wszak ich standardy – bicie i gwałcenie kobiet, zezwolenie na pedofilię, nakaz chodzenia w workach, odmawianie sobie wszelkich przyjemności (poza wysadzaniem się w tłumie „niewiernych”, za co idą do nieba) – są dla nich z reguły znacznie bardziej atrakcyjne.”Nie dziwię się pobożnemu muzułmaninowi, który widzi 15-letnią dziewczynkę w wyzywającym stroju z tatuażem i kolczykiem w pępku”- pewnie ma na jej widok kosmate myśli, miałby je nawet gdyby była 12-latką. Wszak w ich uduchowionej „kulturze” takie panny wydaje się za mąż/przepraszam, za właściciela, bo potem ich status przypomina status zwierząt domowych.”że w imię obrony naszych wartości będziemy mogli ograniczyć tę wolność radykalnym muzułmanom” – nie ma takiej potrzeby. Dlaczego muzułmanie nie pchają się drzwiami i oknami do państw postkomunistycznych, jak Polska czy Czechy? Czyżby nie dawali tam papu za darmo, tzn. na koszt naiwnych autochtonów?”wielu wyznawców nadaje nawet klasycznemu pojęciu „świętej wojny” sens raczej walki duchowej niż zbrojnej” – wiesz co to jest takija? Koran nie mówi nic o „walce duchowej”. Jest bardziej nienawistną księgą niż Mein Kampf.”Różnica między wiarą a fanatyzmem religijnym jest mniej więcej taka, jak między zdrowiem a chorobą” – szkoda że nie wiedzieli o tym rysownicy przedstawiający karykatury Mahometa, którzy teraz muszą korzystać z całodobowej ochrony policji, albo eks-muzułmańscy apostaci, którzy muszą się ukrywać przed byłymi wyznawcami/ za apostazję przysługuje ścięcie główki według zasad religii miłującej „walkę wewnętrzną”;)

Skomentuj ~Alba Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *