Wariacje na temat diabła.

Od razu zaznaczam, że zaliczam się do tych chrześcijan, którzy uważają, że człowiek powinien więcej rozmyślać o miłości Boga, niż o działaniu złego ducha.

Dlatego proszę, żeby i tych moich kilku luźnych „szatańskich” refleksji nie traktować ze śmiertelną powagą. (C. S. Lewis kiedyś napisał, że diabeł jest istotą całkowicie pozbawioną poczucia humoru…)

Ale zdaje mi się, że wszyscy mniej lub bardziej ulegamy takiej dualistycznej pokusie, żeby widzieć w nim „złego Boga” równorzędnego i wiecznie walczącego z tym „dobrym” – w niektórych starożytnych religiach ta odwieczna walka sił jest koniecznym elementem rzeczywistości, ba – ona utrzymuje nawet świat w istnieniu.

Ale czy rzeczywiście „świat bez diabła” nie mógłby istnieć? Nie wiem. Z jednej strony nawet w alegorycznym opisie Księgi Rodzaju szatan-wąż-kusiciel jest kimś, kto wprowadza w rajską statyczną rzeczywistość element niepokoju, zmiany, wyboru.
Kiedyś bardzo poważnie zastanawiałam się nad tym, czy ludzie w ogóle mieliby jakiś WYBÓR, gdyby rzeczywiście od początku nie znali dobra ani zła. Ale ostatnio słyszałam bardzo ciekawą teorię, że to biblijne „poznać”znaczyło tak naprawdę samodzielnie DECYDOWAĆ o tym, co jest dobre, a co złe.A więc samo „poznanie” byłoby możliwe i bez wtargnięcia węża do Edenu. A może świat byłby lepszy bez niego?
Kiedyś też sądziłam, że „diabeł” jest tylko nazwą, usprawiedliwieniem, którego ludzie szukają dla własnych grzechów (Już Ewa zaczęła:„WĄŻ mnie zwiódł…” – a Sartre dokończył dzieła,kiedy stwierdził kategorycznie, że PIEKŁO TO INNI). Ale z drugiej strony…rację miał Paweł VI, kiedy powiedział, że największym sukcesem diabła jest to,że ludzie dziś w niego nie wierzą. Psychologia (od czasów Freuda) zrobiła sporo, żeby nam wmówić, że żadnego diabła nie ma – gdy tymczasem, jak się zdaje, on ma się dzisiaj lepiej, niż kiedykolwiek(sądząc po naszych uczynkach).
A nasza kultura popularna chce w nim widzieć jedynie niegroźnego w gruncie rzeczy facecika z rogami i ogonem (notabene, taki obraz to wypisz-wymaluj przedstawienie antycznego bożka Pana, tego od „panicznego strachu”), albo dziecinną zabawkę z czerwonym jęzorem i świecącymi ślepiami (2 baterie w komplecie.:)). Myślę, że warto o tym przypomnieć zwłaszcza dziś, w „święto” Halloween, które (czasami) obfituje w niepokojąco sataniczne wątki.
W jakieś książce znalazłam takie motto: „Kiedy już całkowicie poddasz się Złu, przestanie ono wymagać, byś dalej w nie wierzył.” Ano, właśnie…
A Mefistofeles Goethego mówi o sobie tak: „Jam tej siły cząstka mała, co wciąż ZŁA pragnie, a DOBRO wciąż działa…”
To zdanie z „Fausta” zdaje się wskazywać, że tak naprawdę jest on bezsilny (no, bo skoro „zła pragnie, a dobro wciąż działa…”:)) – ale jest taki na własne życzenie, bo jeżeli rzeczywiście był aniołem („Luci-ferus”-„Noszący Światłość <przed Bogiem?>”), to miał wielką moc, którą utracił.
Czytałam też gdzieś, że jego dumne „nie będę służył!” nie dotyczy wcale Boga, lecz człowieka, którym diabeł,jako duch, nieskończenie pogardza. Dlaczego więc miałabym mu współczuć?:)
W „Listach starego diabła do młodego” jest takie zdanie: „Bóg potrzebuje sług, którzy mają stać się Jego synami, a szatan – niewolników, którzy w końcu staną się jego żerem.”
Mówi się też, że diabeł jest bardzo samotny, samotny na wieczność – i zaprasza innych do tej samotności, która jest właśnie „piekłem.”
No, ale z drugiej strony… ks. Maliński kiedyś napisał, że miłość Boga jest tak wielka, że ogarnia nawet Jego „czarne anioły.” Czy zatem piekło będzie puste, bo nawet szatan kiedyś zostanie zbawiony? A, diabli wiedzą… 😉

3 odpowiedzi na “Wariacje na temat diabła.”

  1. Zakończenie rzeczywiście żartobliwe, ale jednak cała notka jak najbardziej poważna. Niewątpliwie istotą grzechu pierworodnego jest właśnie nazywanie, co jest dobre, a co złe; przed grzechem pierwszych rodziców Adam i Ewa nie mieli żadnych wątpliwości, co jest dobre, a co złe; sami nazywając, utracili pierwotną jedność z Bogiem. Zarówno raj, jak i niebo, to stan pełnej jedności z Bogiem.Tak więc wolność istniała przed grzechem pierwszych rodziców; mało – stała się zagrożona właśnie ze względu na ten brak rozeznania. Człowiek w pełni może być wolny tylko wtedy, gdy jasno opisze swoją sytuację – przy braku rozeznania wybór może być tylko pozornie wolny.A jeśli chodzi o równość, to jasne, że traktowanie szatana jako anty-boga jest przecenianiem jego roli. Jest on groźny dla nas nie dlatego, że jest on równy Bogu, lecz dlatego, że człowiek nie dorównuje szatanowi. Z drugiej jednak strony szatan nie dorównuje Bogu – i w tym jest cała nasza nadzieja. Problem powstaje jednak wówczas, gdy przy zafałszowanym rozpoznaniu, co jest dobre, a co złe, przy nazywaniu, co jest dobre, a co złe, człowiek źle skorzysta ze swojej wolności.I tak wszystkie wątki, które poruszyłaś ułożyły się w jedną całość.

  2. Strasznie poważne i przerażające. Dało mi do myślenia gdy przeczytałam. Różnica jest kolosalna pomiędzy dobrem a złem. Ale gdyby istniało tylko dobry czy nie byłoby zbyt nudno? Z drugiej strony zło pod każdą postacią budzi we mnie złe odczucia. A może będzie tak jak napisałaś na końcu notki.

Skomentuj ~lolitka Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *