Kościół a WOŚP (przyczynek).

Wiele już „atramentu” przelano na blogach, pisząc o tym, jak to KK niechętnie, a czasami wręcz wrogo traktuje doroczną akcję, firmowaną przez Jurka Owsiaka.

Niektóre nieprzemyślane opinie dały nawet dyżurnym antyklerykałom asumpt do tego, by sądzić, że „ci czarni są najzwyczajniej w świecie zazdrośni, bo ludzie dają na Orkiestrę, a nie na tacę!”

Na tle tych wzajemnych oskarżeń (od strony katolickiej przodują w nich zwłaszcza środowiska związane z Radiem Maryja) bardzo pozytywnie wyróżnił się metropolita lubelski, abp Józef Życiński, który podczas mszy transmitowanej przez telewizję głośno podziękował tym spośród wiernych, którzy mieli przylepione do ubrań „orkiestrowe” serduszka – słusznie dostrzegając w tym wyraz międzyludzkiej solidarności, która – dodał – „nie zawsze jest rozumiana przez krzykaczy.”

A jako młoda mama, której synek korzystał po urodzeniu zarówno ze sprzętu medycznego, jak i z badań przesiewowych słuchu, finansowanych przez Fundację, nie śmiałabym nigdy być „przeciw” – nawet jeśli męczy mnie czasem nieco krzykliwa, medialna forma całego przedsięwzięcia.

Bo, patrząc na całą rzecz „ewangelicznie” – złe drzewo nie mogłoby przecież wydawać tak dobrych owoców, prawda?

A wszystkim, którzy sądzą inaczej, chciałabym tylko zadedykować pewną mądrą maksymę: „Nie należy odrzucać dobrego pomysłu tylko dlatego, że się nie lubi pomysłodawcy.”

11 odpowiedzi na “Kościół a WOŚP (przyczynek).”

  1. Smutne to, że do niektórych nie da się dotrzeć bez tej krzykliwej formy medialnej, jak napisałaś, ale jak inaczej się nie da, to dobrze, że przynajmniej tak się daje.

  2. Nie przepadam za Owsiakiem. Nie lubię haseł 'róbta co chceta’- zaproszenia do przemocy w szkole czy przystanku Woodstock. Ale doceniam to, że dzięki akcji WOŚP pomoże się ludziom.

  3. Ja również nie jestem w pełni przekonany co do medialnej oprawy całego przedsięwzięcia. Gdyby policzyć wartość „czasu antenowego”, mogłoby się okazać, że jest on więcej wart, niż zebrana kwota. Ale to tylko jedna strona medalu. Drugą jest rzeczywiste dotarcie do młodych ludzi, którzy do J. Owsiaka mają zaufanie. Przed kilku laty moja starsza córka była woluntariuszką Orkiestry… Wróciła po wielu godzinach chodzenia z puszką po ulicach, zmarznięta, ale szcęśliwa… Po kilku tygodniach okazało się, że do legitymacji woluntariusza potrzebowała zdjęcia, a że załatwiała wszystko na ostatnią chwilę – oderwała po prostu zdjęcie od swojej legitymacji szkolnej, przez co miała później pewne kłopoty…Ludzką ofiarność poznajemy wtedy, gdy ich to naprawdę kosztuje. I cokolwiek by nie powiedzieć, J. Owsiak taką ofiarność wyzwala.

    1. Masz zupełną rację – choć mnie się jeszcze przypominają przestrogi Ewangelii: „Gdy dajesz jałmużnę, nie trąb przed sobą” i „niech nie wie lewica, co czyni prawica.” 🙂 A ilu w Polsce jest takich „Owsiaków”, o których nikt nie wie? Nie da się ukryć, że żyjemy w epoce informacyjnej – i jeżeli Cię nie widać w mediach, to po prostu nie istniejesz…

  4. Krytykom Owsiaka zawsze mówię-zrób to sam.Jak potrafisz lepiej – zrób lepiej.Niech WOŚP gra do konca swiata i jeden dzień dłużej.A Jurkowi życzę aby się nie poddawał i aby był odporny psychicznie na te wiadra pomyj jakie na Niego spływają -od zawistników i malkontenów, tych wszystkich którzy widzą wszędzie zło tylko nie w sobie samym Sie ma !!!:-)

    1. A ja to samo zawsze mówię krytykom akcji charytatywnych Kościoła.;) Malkontenci sami rzadko kiedy zrobili coś dobrego dla innych – oni potrafią tylko krytykować.

  5. Bo są księża i księża (dobrzy i źli) , u mnie na parafii jest ksiądz który też gonił dzieciaki które zbierały kasę na WOŚP(złodziej w sutannie).Zaś w sąsiedniej miejscowości jest jego przeciwieństwo kapłan z powołania , prowadzi drużynę piłki nożnej i sam wrzuca do puchy kasę jak WOŚP zbiera fundusze

    1. Naturalnie, Bolo – księża to też ludzie, dobrzy i źli. Tak więc jestem przeciwna wszelkiemu generalizowaniu i robieniu z nich wszystkich z jednej strony aniołów (i wówczas każdy, kto skrytykuje złego kapłana staje się „wrogiem Kościoła”:)) – a z drugiej złodziei, pijaków i zboczeńców seksualnych (co, niestety, ostatnio jest bardzo w modzie).

  6. Mądrze piszesz . Ale denerwują mnie komentarze, w stylu że Owsiak namawia do przemocy , bo to już jest , zwyczajne kłamstwo. Ogólnie mam też jeden dość , kontrowersyjny pomysł. Sprzedajmy Watykan , To jest jakieś 500mld dolarów Dorzućmy do puli kasę którą Amerykanie dają na zbrojenia i wszyscy są szczęśliwi

    1. Widzisz – ze sprzedażą Watykanu (zapewne masz na myśli zgromadzone tam dzieła sztuki, bo całej reszty nikt by pewnie nie kupił:)) mam jeden podstawowy problem: byłaby to (podobnie zresztą jak sprzedaż Mony Lisy, Muzeum Egipskiego w Kairze, Partenonu, Luwru, British Museum, Wawelu czy Damy z łasiczką- ciekawe, że takich transakcji nikt się nie domaga:)) zawsze tylko „sztuka na raz” – możliwe, że dziesiątki tysięcy biedaków przez wiele miesięcy mogłoby napełniać brzuchy. Za „kościelne” a więc nie za NASZE – prawda, że miło:)? Ale przecież każde pieniądze kiedyś się skończą – i czy naprawdę świat na dłuższą metę stałby się od tego lepszy?

  7. Jerzy Owsiak ma tyle wspólnego ze społecznictwem ,co święta inkwizycja z Chrześcijaństwem. Pełen cynizmu gość ,który zamiast przeznaczać pieniądze na szlachetne cele kupuje za grube miliony siedziby ,jeżdzi drogimi terenówkami i przelewa zebrane pieniądze do swoich dziwnych jednoosobowych firm. Przestałem już tego cwaniaczka tolerować .Wolę dać na inne fundacje ,przynajmniej wiem ,że idą na szczytny cel a nie na nowy samochód błogosławionego Owsiaka. Naklej sobie te swoje chore serduszka na te swoje czerwone okulary pajacu.

Skomentuj Erinti Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *