Przypadek szczególny.

Mimo że w oczach niektórych z Was (jako zdecydowana przeciwniczka aborcji, kary śmierci i eutanazji) mogę śmiało uchodzić za „fundamentalistkę” (a co tam, nie zależy mi!) , to nawet ja byłam zbulwersowana przypadkiem 9- letniej Brazylijki, molestowanej przez ojca czy ojczyma, u której lekarze usunęli zagrożoną ciążę – i zostali za to ekskomunikowani.

Przede wszystkim, mój spowiednik, filozof i etyk, uczył mnie zawsze, że nie jest grzechem wykonanie aborcji w przypadku zagrożenia życia KOBIETY – a tutaj nie mieliśmy nawet do czynienia z”kobietą” tylko ze zgwałconym dzieckiem, dla którego próba donoszenia tej ciąży wiązała się ze śmiertelnym ryzykiem, zwłaszcza że ciąża była bliźniacza. Nie można uważać, że czyjeś życie (w tym wypadku życie nieletniej „matki”) jest mniej warte, niż inne (nienarodzonych dzieci).

A w tym przypadku zginęliby wszyscy – NALEŻAŁO więc ocalić przynajmniej jedną osobę. Zresztą, mówił dalej ów mądry kapłan, oddanie własnego życia w obronie kogoś innego jest zawsze heroizmem – a do heroizmu nikogo zmuszać NIE WOLNO. Pisałam tu już zresztą o tym wielokrotnie.

Osobną oburzającą kwestią jest w tym wszystkim rażąca dysproporcja kar kościelnych, zastosowanych wobec gwałciciela i lekarzy, ratujących życie jego ofiary. O ile mi wiadomo, ten pedofil będzie mógł się wyspowiadać i otrzymać rozgrzeszenie, natomiast na nich nałożono największą karę….

Dla mnie każda aborcja jest tragedią – ale JEDYNYM winnym tej akurat tragedii jest ów zboczeniec. To jego i tylko jego należało ukarać ekskomuniką…

UWAGA: Wbrew temu, co pisali o tej sprawie niektórzy słabo zorientowani autorzy, ekskomuniki NIE NAŁOŻONO na tę dziewczynkę – po prostu dlatego, że prawo kanoniczne nie przewiduje stosowania takiej kary wobec osób poniżej 16. roku życia.

25 odpowiedzi na “Przypadek szczególny.”

  1. trudny temat poruszyłaś… jedno jest pewne, to na pewno jest tragedia tej dziewczynki… i tak sobie myślę czy przy tym ekskomunika cokolwiek znaczy? z całym szacunkiem do Kościoła Rzymsko-Katolickiego ale czasami te przepisy są rodem z kiepskiego serialu z czasów PRL-u – lepiej się zastanowić jak pomóc tej dziewczynce, a nie jak dobijać niepotrzebnym szumem i sporami dookoła tej sytuacji… – to moje skromne zdanie… pozdrawiam serdecznie i dzięki za odwiedziny…http://zwyklyfacet.blog.onet.pl

    1. Poruszam prawie same trudne tematy – myślę, że o głupotach nie warto pisać… A co do tej dziewczynki, to masz rację – to jest przede wszystkim JEJ tragedia i nie jestem pewna, czy w tym przypadku coś zmienia nie tylko ekskomunika, ale nawet aborcja (choć tutaj chyba była konieczna, ponieważ to dziecko dostało krwotoku). Nie wiem, czy usunięcie ciąży zdoła zatrzeć w jej pamięci wspomnienia gwałtu i molestowania. Tutaj nie zgadzam się z „aborcjonistami” którzy twierdzą, że aborcja w takim przypadku załatwia wszystko…Zobacz – szum medialny wokół 14-latki z Lublina też ucichł natychmiast, gdy tylko usunięto jej ciążę – tak, jakby wszystkim od początku tylko o to chodziło…

  2. „O ile mi wiadomo, ten pedofil będzie mógł się wyspowiadać i otrzymać rozgrzeszenie, natomiast na nich nałożono największą karę…. ” – to jest dla mnie co najmniej chore. Boże wybacz mi ale ja nienawidzę pedofilii.Dla mnie nie ma „przebacz” w tej kwestii. I tak na marginesie : ja ostateczną decyzję o odejściu z KrK podjęłam po fali „wypłynięcia” na światło dzienne pedofilii wśród ksieży. I to tuszowanie przez hierarchie – obrzydliwe..To była tylko kropla która przelała czarę…To przypadek tej dziewczyni raczej wymagał tuszowania, wyciszenia w mediach.Przecież Ona będzie miała traumę do końca życia ( związaną z gwałtem , molestowaniem i aborcją) a tu jeszcze pohukiwanie ze strony hierarchii…Godne ubolewania.

    1. Ja nie nienawidzę pedofili, to raczej pedofilia sama w sobie budzi mój głęboki sprzeciw – KK nauczył mnie również, że „należy nienawidzić grzechu, ale nigdy grzesznika”:)- ale skoro (podobnie jak w starożytności przed nadejściem chrześcijaństwa…) w naszym „szaleństwie” na punkcie seksu doszliśmy już do punktu, gdzie właściwie wszystko jest dozwolone, to nie należy raczej oczekiwać, że to „ostatnie tabu” długo się utrzyma – niestety. Pedofila wśród duchownych…No, tak…Zdaję sobie sprawę z tego, że jest to rzecz (zwłaszcza to „tuszowanie”- jakby ktoś tam na górze uważał, że Kościół składa się ze świętych, a nie z grzeszników…) która odstręcza od katolicyzmu wielu ludzi, lecz…problem jest złożony. Bo, po pierwsze, wcale nie jestem przekonana, że pedofili jest wśród księży rzeczywiście WIĘCEJ niż wśród lekarzy, nauczycieli czy psychologów – i byłam wstrząśnięta, gdy dwaj moi znajomi duchowni opowiadali mi o niemiłej przygodzie jaka ich spotkała w Holandii: kilku wyrostków na ulicy ściągnęło majtki, krzycząc do nich: „Tego chcecie, wy zboczeńcy?!” A po drugie – warto byłoby się zastanowić nad tym, czy pewne błędy w wychowaniu kandydatów do kapłaństwa – np. przemilczanie całej sfery seksualności – nie przyczyniają się do tego, że zaczynają oni realizować swoje popędy w tak nienaturalny sposób? I tu znów uwaga: NIE UWAŻAM by CELIBAT jako taki był tu bezpośrednim „winowajcą” – zdecydowana większość pedofili nie żyje w stanie bezżennym, poza tym nigdy nie słyszałam, by Dalaj Lama molestował dzieci…A szum medialny wokół takich spraw robią zarówno przeciwnicy jak i zwolennicy aborcji: tylko że, dziwnym trafem, ich „troska” zawsze kończy się w momencie, gdy „szczęśliwie” uda się doprowadzić do zabiegu…

      1. A propos..znane są przypadki molestowania czy gwałtów nieletnich wśród mnichów buddyjskich?? Pani Tereso a u Was Świadków Jehowy jak jest z molestowaniem dzieci??Sorry ale „sprzeciw” to we mnie wywołuje np. obcinanie ogonów szczeniakom.Pedofilia to zdecydowanie cięższy kaliber.

        1. Myślę, że i takie rzeczy mogą się zdarzać – choć z racji tego, że mnisi buddyjscy żyją zwykle w większym odosobnieniu, niż księża katoliccy, zapewne rzadko – bo nikt z nas nie jest bez grzechu. A ja będę przekorna i zapytam – choć doskonale wiem, co masz na myśli:) – dlaczego to jest „zupełnie inny kaliber”? Jeśli oni za to nie „odpowiadają”, jeśli to rzeczywiście jest „choroba”? Albo jedna z „orientacji seksualnych”? A może jest to tylko tabu narzucone Ci przez Twoją kulturę i wychowanie?;) Nie? No, to może jednak istnieje coś takiego, jak ogólne poczucie moralne?

          1. Jak miałam 10 lat molestowal mnie ksiądz.Osoba ponoć duchowna.To co robią dorośli ludzie z własnej woli to ich sprawa i nic mi do tego ale wykorzystywanie naiwności i niewinności dziecka… Więc ja wiem , co to za kaliber. Bardzo długo wypierałam to z umysłu. Doznałaś czegoś takiego??

          2. Ja też współczuję….Drzazga jakaś tam we mnie pozostała i czujność ( ktorej zabrakło mojej mamie) w stosunku do własnych córek.

  3. Przypadek tragiczny, przede wszystkim dla tej dziewczynki i czasami zastanawiam się, czy coś nie zostało „pomylone”, że dziewczynki tak wcześnie mogą zajść w ciążę. Lekarze zastosowali jedyne sensowne wyście, jakie można było w tej sytuacji zrobić i kara dla nich wydaje mi się nieporozumieniem. Przy okazji należałoby zrobić kampanię na rzecz przeciwdziałania przemocy seksualnej w rodzinach. Niech kościół stanie na wysokości zadania i zrobi wszystko by nie dochodziło do takich przypadków, a jest to pewnie problem niemały. Pozdrawiam 🙂

    1. Jerzy, myślę, że to po prostu dlatego, że Latynoski wcześniej niż Europejki osiągają dojrzałość płciową, niestety. A co do mojego Kościoła, to – choć rozumiem jego generalne stanowisko, które mówi, że wszystkich zangażowanych w aborcję czeka bezwarunkowe wykluczenie ze wspólnoty – chciałabym, żeby umiał niekiedy złagodzić „żelazne zasady” przez wzgląd na konkretnego CZŁOWIEKA (tak, jak to często czynił Jezus). Bo, rozumując logicznie, gdyby przerwanie ciąży W KAŻDYM PRZYPADKU było równym złem (choć zawsze pozostaje tragedią) to jedna moja znajoma, która przeżyła ciążę pozamaciczną, musiałaby także podlegać ekskomunice…a przecież to bez sensu!

  4. Problem tej dziewczynki ma o wiele szersze znaczenie niz nam sie wydaje.W historie te zamieszanych jest kilka,moze kilkanascie osob dlaczego?Mysle,ze kazda z nich ma mniej lub bardziej obarczone sumienie i zyje w przekonaniu,iz sprawa moglaby zakonczyc sie inaczej gdyby dopuszczono do dzialania odrobine zdrowego rozsadku.Nie jest powiedziane,ze ciaza w tym wieku jest zagrozeniem dla plodu lub matki,tym bardziej,ze byla to osoba mlodziutka,ale rozwinieta fizycznie i dojrzala plciowo.Dla tej dziewczyny rzecz jasna byl to szok,ciaza w mlodym wieku jest szokiem.Mysle rowniez,ze proby molestowania jej mialy miejsce juz wczesniej.Ktos musial o tym wiedziec,lub zauwazyc u dziewczynki zmiany w jej zachowaniu.Jesli chodzi o lekarzy mysle,ze zbyt pochopnie podjeli decyzje,mogli doprowadzic ciaze do pewnego momentu,zeby po wywolaniu przedwczesnego porodu,noworodki mogly samodzielnie zyc poza lonem matki i przetrwac trudne chwile w inkubatorach.W tej kwestii jest mnostwo kombinacji,zeby utrzymac nawet pieciomiesieczne plody przy zyciu.Dziwczynka mogla byc pod calodobowa opieka psychologa i psychiatry,otoczona opieka i miloscia do czsu porodu[mam na mysli cesarskie ciecie].Przydalaby sie opieka duchowa,ktora powinna zapewnic osoba duchowna-kosciola ,do ktorego dziecko nalezalo.Rodzina dalsza blizsza.Wszystko to nalezalo przemyslec i dac naturze dzialac.Wszystko bowiem bylo w rekach Boga,a On dawca zycia wiedzialby ,co zrobic.Pozatym ta dziewczynka bedzie miala uraz juz do konca zycia[podwojny].Ci,ktorzy podjeli decyzje,wydali wyroki,nalozyli ekskomunike,wszyscy beda zyli w jej cieniu z mysla o niej.Glowny winowajca zas w wiezieniu otrzyma za swoje.Wspolwiezniowie nie toleruja takich skazancow,on tam przejdzie pieklo[i slusznie].Warto jednak zapoznac sie,co na ten temat mowi Biblia,Jak Bog zapatruje sie na takie sprawy i czy wszyscy beda osadzeni jednakowo?Czy Bog spojrzy na to inaczej?

    1. W jednym się zgadzam na pewno: nawet w bardzo młodym wieku aborcja NIE ZAWSZE jest „najlepszym” czy nawet „jedynym możliwym” wyjściem i rzeczywistą „pomocą” dla młodocianej matki – choć tak nam zawsze próbują wmówić środowiska proaborcyjne – przy czym im młodsza dziewczyna, tym jej „przypadek” lepiej się sprzedaje jako argument „za.” W głośnej u nas sprawie 14-letniej „Agaty” z Lublina jeden z tych – rzekomo – „opętanych” działaczy pro life deklarował nawet chęć zaadoptowania jej dziecka, gdyby jednak zdecydowała się je urodzić. Niestety, matce tej dziewczyny – i wspierającym ją feministkom – od początku zależało jedynie na tym, żeby doprowadzić do legalnej aborcji. Inne rozwiązania nie były w ogóle brane pod uwagę. Ale obawiam się, że w Brazylii sprawa była jednak nieco innego rodzaju. Dziewięciolatka, nawet Latynoska, to jednak nie to samo, co czternastolatka. Oprócz tego, według mojej wiedzy u tej małej wykonano zabieg przerwania ciąży ponieważ znalazła się w szpitalu z objawami krwotoku wewnętrznego – a więc prawdopodobnie w stanie bezpośredniego zagrożenia życia. Oczywiście, może być to znowu jedynie „chwytająca za serce” wersja medialna…

  5. dzieki za odwiedziny – w nawiązaniu do komentarza, który zostawiłaś – zapraszam na afro-rekolekcje 😉

  6. Masz szczęście, że znasz tak mądrego kapłana. Ja tez uwazam, że nikt nigdy nie może byc zmuszany do narazania własnego życia by ratować kogoś drugiego. Taką decyzję mozna podjąć wyłącznie samodzielnier i nikt nie prawa jej narzucać i oceniać.Jestem przeciwniczka aborcji, ale jesli chodzi o tę małą dziewczynkę nie miałabym wątpliwości. http://kropla428.blog.onet.pl

  7. > Przede wszystkim, mój spowiednik, filozof i etyk, uczył mnie zawsze, że nie jest grzechem wykonanie aborcji w przypadku zagrożenia życia KOBIETYTo źle Cię uczył – może po to, by nie zniechęcać Cię do katolicyzmu. W katolicyzmie aborcja jest absolutnie zakazana. Dlatego też często podając przykład zagrożenia życia piszę o tym, że Kościół nakazuje zabić poprzez zaniechanie ratowania lub nakazuje śmierć matce.Mówi o tym choćby kodeks prawa kanonicznego. Ponadto – aborcja nawet taka, jest czymś cięższym niż nawet masowe morderstwo, które nie grozi ekskomuniką i z którego wystarczy się wyspowiadać.> A w tym przypadku zginęliby wszyscy – NALEŻAŁO więc ocalić przynajmniej jedną osobę. Albo to co piszesz wynika z niekonsekwencji i niewiedzy, albo z fałszu. Pisałaś bowiem zawsze o całkowitym zakazie aborcji. Tu zaś już robisz wyjątek.> O ile mi wiadomo, ten pedofil będzie mógł się wyspowiadać i otrzymać rozgrzeszenie, natomiast na nich nałożono największą karę….Pedofil, morderca, nawet zbrodniarz. Ten ostatni będzie nawet mógł zostać świętym czy też innym religijnym idolem, jeżeli zabijał czy podżegał w interesie Kościoła.

    1. A może to Ty nie wiesz wszystkiego o katolicyzmie, który ma różne oblicza? Podobnie, jak ateizm. Skoro Ty sobie wybierasz z jego twierdzeń to, co pasuje do Twego światopoglądu, katolicy także mogą. 🙂 Ps. Mój spowiednik był rektorem Seminarium Duchownego i z pewnością to, co mi mówił, było zgodne z doktryną KK. Zabicie człowieka nigdy nie jest dobre – niestety, czasami nie można tego uniknąć. W każdym razie – dziękuję za Twój komentarz.

      1. > A może to Ty nie wiesz wszystkiego o katolicyzmie, który ma różne oblicza? Podobnie, jak ateizm. Ateizm to nie doktryna. Katolicyzm tak – na dodatek doktryna ujednolicona. Kto się sprzeciwia ujednoliceniu, jest grzesznikiem, heretykiem, schizmatykiem.> Skoro Ty sobie wybierasz z jego twierdzeń to, co pasuje do Twego światopoglądu, katolicy także mogą. :)Z czego wybieram? Z katolicyzmu czy z ateizmu? Z katolicyzmu nic nie wybieram. Z ateizmu nie mogę wybierać, bo ateizm to tylko jedna rzecz – negacja teizmu.> Mój spowiednik był rektorem Seminarium Duchownego i z pewnością to, co mi mówił, było zgodne z doktryną KK.Węcławski był profesorem na uniwersytecie poznańskim – a dokonał apostazji. To, że ktoś jest profesorem itp., nie świadczy o niczym. Może innych tak przekonasz – mi nie zasłonisz braku argumentów czyimś papierem o „wykształceniu”.

        1. Co do braku argumentów, proszę: przeczytaj sobie jeszcze raz moje teksty na temat aborcji, tym razem ze zrozumieniem. 🙂 NIGDY i nigdzie nie twierdziłam, że aborcja jest BEZWARUNKOWO zakazana, twierdzę tylko, że nieuniknione wyjątki nie mogą sprawić, że czyn ten, sam w sobie, stanie się moralnie dobry – i że te wyjątki mogą stać się REGUŁĄ. Także Jezus czynił wyjątki od „Prawa” tam, gdzie chodziło o dobro CZŁOWIEKA – zaś Twój argument, który powtarzasz jak mantrę, że „Jezus to nie Kościół” NIE JEST dla mnie intelektualnie przekonujący. Katolicyzmn, jeśli ma być autentyczny, MUSI opierać się na Jezusie – i taki właśnie wyznaję – niezależnie od tego, czy odpowiada to Twojej wizji „chorych z nienawiści katolików” czy też nie. Sądzę również, że masz problem z osobami takimi jak ja, których nie możesz łatwo „zaszufladkować” , więc wolisz po prostu nie przyjmować ich istnienia do wiadomości (i wmawiasz mi, że z pewnością nie myślę i nie wierzę tak, jak mówię, że moi spowiednicy z pewnością nie byli „prawdziwymi” katolikami, itd.). Czy choćby przez ułamek sekundy przypuściłeś, że być może Twoja wizja KK jako „monolitu” w którym wszyscy muszą myśleć tak samo pod groźbą spalenia na stosie NIE JEST prawdziwa? Kimże Ty jesteś, aby oceniać czyjąś „prawowierność”? Mimo to, dziękuję za Twój komentarz. Ps. Czemu zmieniasz nicki? Ja nie blokuję tych, którzy się ze mną nie zgadzają…:)

          1. > Katolicyzmn, jeśli ma być autentyczny, MUSI opierać się na JezusieGdyby katolicyzm opierał się na Jezusie, zwał by się chrystianizmem a nie katolicyzmem.> Czy choćby przez ułamek sekundy przypuściłeś, że być może Twoja wizja KK jako „monolitu” w którym wszyscy muszą myśleć tak samo pod groźbą spalenia na stosie NIE JEST prawdziwa?To nie moja wizja zawarta jest w kodeksie prawa kanonicznego.> Ps. Czemu zmieniasz nicki? Ja nie blokuję tych, którzy się ze mną nie zgadzają…:)Nie zauważyłem, że byłem jeszcze zalogowany a nie chciało już mi się tego wycinać. Z resztą nicku nie zmieniam a podpis. Jak wejdziesz na adres z podpisu to tak właśnie tam jestem podpisany.

          2. Dziękuję za Twój cenny komentarz – sama nigdy bym nie wpadła na ten pomysł z „chrystianizmem.” 😉 I zupełnie bez znaczenia jest fakt, że „chrystianizm” to nazwa ogólna – synonim wyrazu CHRZEŚCIJAŃSTWO (jak mi nie wierzysz, sprawdż w Wikipedii!) niekiedy również używany na określenie arianizmu (zob. np. arianka.blog.onet,pl), a „katolicyzm” jest nazwą jednego konkretnego wyznania w ramach tegoż chrzęścijaństwa…

    2. Ateisto, to co proponujesz na swoim blogu – nie jest żadną dyskusją. Stosujesz tak dalece posuniętą cenzurę, że BLOKUJESZ WSZYSTKO, co nie jest zgodne z Twoim punktem widzenia (nie można bowiem przeczytać całości takich wypowiedzi, tylko sam początek). Twój blog jest zatem nieciekawy, nieprawdziwy, a kuszący może być tylko dla towarzystwa wzajemnej adoracji. To coś w rodzaju „podwórka” z forum TVN24. Kiśnij sobie więc w tym własnym sosie i nie oczekuj, że taki blog będzie szeroko odwiedzany. Szkoda na to czasu. Czy wiesz, że jesteś żałośnie śmieszny?

      1. Weterynarzu, ja już mu kiedyś tłumaczyłam, że właśnie przez takich ludzi, jak on wierzący nie znoszą ateistów (sama znałam wielu prawych i szlachetnych, więc na mnie to nie działa :)) – ale wątpię, by to coś zmieniło. Mnie jest go szczerze żal – to musi być straszne żyć z taką nienawiścią (a swoją drogą, co mu ci katolicy zrobili, że tyle w nim jadu i goryczy?! To musiało być coś potwornego…). A że blokuje – to pewnie dlatego, że i sam jest w wielu miejscach blokowany. Ja mu się pozwalam wypowiadać – w końcu gdzieś musi być wolność słowa…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *