„Bracia Jezusa” – czyli kto?

Co pewien czas opinę publiczną elektryzują kolejne „rewelacje” dotyczące Jezusa, Ewangelii i różnych, rzekomo przemilczanych, kart historii Kościoła.

 

A to słyszymy (m.in. za sprawą powieści Dana Browna i niezliczonej rzeszy jego naśladowców) o tajemnym związku Jezusa z Marią Magdaleną, a to – o odnalezieniu Jego doczesnych szczątków…

 

Przede wszystkim, jako chrześcijanka, bardzo cieszę się z faktu, że u progu XXI wieku Jezus z Nazaretu wciąż należy do osób wzbudzających żywiołowe dyskusje. A na użytek swoich licznych sporów z internautami sama ukułam kiedyś powiedzonko, że gdyby Kościół katolicki nie istniał, to należałoby go chyba wymyślić…

 

Jeżeli chodzi o pierwszą z najczęściej podnoszonych spraw, tj. „problem Magdaleny”, to wystarczy sobie uświadomić, że:

  1. Nawet jeżeli Jezus poślubił Marię Magdalenę – na co nie ma przekonujących dowodów, poza jednym niepełnym zdaniem z Ewangelii Filipa, które mówi, że „Jezus miłował ją bardziej, niż innych uczniów i często całował ją w [usta]” – to NIE MA  żadnych racjonalnych powodów, dla których Kościół miałby ukrywać ten fakt. O ile mi wiadomo, małżeństwo nie jest grzechem. W niczym też nie podważyłaby to nauki o boskości Chrystusa, lecz jedynie dodatkowo potwierdzało Jego naturę ludzką, w którą Kościół i tak od zawsze wierzył.
  2. Wbrew obiegowej opinii, która mówi, że Kościół zidentyfikował Marię Magdalenę z „jawnogrzesznicą” (nierządnicą czy też prostytutką), aby rzekomo „zdyskredytować ją”, Ojcowie Kościoła zgodnie stwierdzają, że w tych tekstach Ewangelii chodzi o różne kobiety – Marię z Betanii i bezimienne osoby – a o Marii Magdalenie mówi się jedynie, że za sprawą Jezusa „opuściło ją siedem złych duchów.”

Natomiast co do drugiej sprawy, warto pamiętać o tym, że w czasach Chrystusa imię „Jezus” było tak pospolite, jak dziś jeszcze bywa w krajach Ameryki Łacińskiej. W samej Biblii można bez trudu odnaleźć co najmniej dwie osoby, które noszą to imię (więcej nie szukałam!). Tak więc nawet odkrycie grobowca jakiegoś Jezusa nie świadczy absolutnie o niczym. Tym bardziej, że nie mamy przecież żadnego materiału genetycznego, z którym moglibyśmy porównać znalezione szczątki.

 

No, chyba, żeby za autentyczne uznać takie relikwie Męki Pańskiej, jak np. Całun Turyński – które jednak większość uczonych dziś odrzuca (opierając się głównie na wynikach datowania metodą węgla radioaktywnego), mimo że nauka nadal nie umie racjonalnie wyjaśnić historii ich powstania.

 

Ale przy okazji wszystkich tych mocno wątpliwych sensacji archeologicznych po raz kolejny wypłynęła tzw. „sprawa braci Jezusa”, która niezmiennie podnieca słabo zorientowane umysły…

 

Tymczasem język hebrajski, który w czasach Jezusa liczył na pewno nie więcej, niż kilka tysięcy słów, NIE ZNAŁ określeń oznaczajacych bliższych i dalszych krewnych. Bracia przyrodni, cioteczni, kuzyni a nawet bliscy przyjaciele – wszystko to byli po prostu bracia (i siostry).

 

Tak np. Laban mówi do Jakuba: „Braćmi jesteśmy” , choć w rzeczywistości Jakub jest tylko jego siostrzeńcem. (A tytuł „siostry” jest też w Piśmie świętym nader często nadawany narzeczonej lub prawowitej żonie – nikt rozsądny jednak nie wyciąga z tego wniosku, że w czasach biblijnych kazirodztwo było jakoś szczególnie rozpowszechnione! :)). 

 

Inny podobny przykład: „Matka Jego, Maria, i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa…”

 

Jak to – dwie siostry i obie Marie?! Owszem, tyle że  najprawdopodobniej nie siostry rodzone, lecz cioteczne lub stryjeczne, kuzynki…

 

I jeszcze coś – nawet, gdyby (na co, podobnie jak w przypadku małżeństwa i dzieci Jezusa, nie mamy żadnych  konkretnych dowodów!) Maria miała oprócz Pierworodnego także inne dzieci, w niczym nie przeczyłoby to Jego boskiej naturze. Przecież Pismo święte wyraźnie mówi, że „Józef nie zbliżał się do Niej, aż porodziła swego pierworodnego Syna.” A zrodzenie dzieci w małżeństwie – powtórzę to raz jeszcze! – nie jest i nigdy nie było grzechem!

 

Gdyby jednak Jezus miał rodzonych braci, dość trudno byłoby wytłumaczyć, dlaczego w godzinie śmierci powierzył swą Matkę nie im, lecz „umiłowanemu uczniowi”?

 

Ja sama rozważałam w tej kwestii hipotezę konfliktu Chrystusa z Jego krewnymi, który zresztą został zarysowany w Ewangeliach. Oto widzimy, jak „Jego Matka i bracia stoją na dworze i chcą z Nim mówić”, po tym, jak rozeszła się wieść, że „rozum stracił.”

 

A jednak i taka teoria nie wytrzymuje konfrontacji ze źródłami! Oto bowiem niedługo później spotykamy „braci Pańskich” wśród uczniów Chrystusa (o czym wspomina św. Paweł w swoich listach), a jeden z nich, Jakub (nazywany także „bratem Pańskim”) został nawet przełożonym gminy w Jerozolimie i poniósł tam śmierć męczeńską.

 

Skoro więc stosunki Jezusa z Jego rodziną nie były wcale tak złe, jakby się z pozoru wydawało, to nasuwa się wniosek, że żaden z krewnych nie czuł się na tyle blisko związany z Jego Matką, aby roztoczyć nad Nią synowską opiekę. Inaczej mówiąc: Jezus nie miał braci.

 

32 odpowiedzi na “„Bracia Jezusa” – czyli kto?”

  1. Nie wiem dlaczego nie przyszło Ci do głowy, że po prostu żaden z Jego braci nie był człowiekiem, któremu Jezus ufał wystarczająco, by powierzyć opiekę nad matką. Poruszasz bardzo wiele kwesii i zastanawiam się jak to możliwe, że jeszcze się nie pogubiłaś…

    1. Jestem naukowcem, dlaczego miałam się pogubić?:) Co do zaufania, to rozważałam taką hipotezę, ale po pierwsze: w Izraelu opieka synów nad owdowiałą matką stanowiła OBOWIĄZEK – to nie była kwestia ich:”widzimisię” – a po drugie, teorii o „braku zaufania” przeczy właśnie fakt, że Jezus ufał swym braciom wystarczająco, aby powierzyć niektórym z nich kierowanie młodymi gminami. Nie widzisz tego?

    2. Odpowiedz swa kieruje do wszystkich, do tych za i do tych przeciw! Bo tak w ogole, to o czym tu rozmawiacie? O Bogu, czy o ludziach? To zasadnicza jest roznica! I obojetne w jakiej religii siedzicie!Ja z kazdej, co dobre staram sie wziac i z wszystkich odrzucam wszelkie dogmaty i uzurpowanie sobie prawa do pierwszenstwa, do wszechwiedzy, do nieomylnosci!W swoich religiach szkalujecie sie wzajemnie, opluwacie, nie macie swojego wlasnego, wypracowanego stanowiska.Odwazcie sie i powiedzcie nie, wszystkim tym „starszym“, co probuja Was nagiac do siebie!Opluwanie Boga zaczyna sie w chwili odbierania czci osob Jemu bliskich, a wiec Syna Jego Jezusa Chrystusa i Matki Jezusa, Marii.Czy rzymsko, czy grecko katolik, czy prawoslawny, czy protestant, czy nawet swiadek Jehowy, wszyscy powinniscie dazyc do tego by godnosc Boga takimi argumentami, jak tu sie ich naczytalem, nie byla brukana!Nie warto sie licytowac! I obojetne, co, kto, w Biblii, i gdzie napisal, i w jaki sposob to rozni ludzie nagiac probuja!Macie swoj rozum?Czy moglby Jozef jedna kobiete dzielic z Bogiem?On. Zyd? W czasie gdy inni Zydzi, nawet nie wymawiali imienia bozego, bo za bardzo swiete ono dla nich bylo!A czy w koncu wszechmogacy Bog, chcialby tego?Przeciez Bog stworzyl nas ludzi, na swoj obraz i podobienstwo. Wiec i charakter mozemy miec podobny, choc bardzo, bardzo niedoskonaly.Zastanowienia troche prosze i swojej wlasnej filozofii.A odpowiedz znajdziecie sobie sami…

      1. Mój drogi, zapewniam Cię, że nigdy nie było moim zamiarem „szkalowanie” Jezusa czy Jego Matki (przeciwnie, kilkakrotnie na tym blogu broniłam Jej przed zakusami tych, którzy chcieliby Ją postawić na marginesie chrześcijaństwa). Niemniej – skoro, jak sam zauważyłeś, wszyscy jesteśmy stworzeni na obraz Boży – NAWET GDYBY Bóg zechciał, by Wcielenie odbyło się „naturalną” drogą poprzez zbliżenie Józefa z Małżonką, nic by to nie ujmowało Boskiej naturze Syna Bożego. Zakładając jednak (w co w dalszym ciągu wierzę!) w tym przypadku pewną „nadnaturalną” interwencję, nic by Jezusowi nie ujmowało dalsze, już „normalne”, pożycie małżeńskie Jego Rodziców. Współżycie w ramach małżeństwa – nawet tak niezwykłego jak związek Maryi i Józefa – NIE JEST grzechem ani „zdradą Boga” (bo w ten sposób zdradzalibyśmy Go ZAWSZE, kochając drugiego człowieka). Założenie, że Jezus MÓGŁBY mieć rodzonych braci, w niczym zatem nie narusza ani dogmatu o absolutnej bezgrzeszności Maryi (o to właśnie, a nie o poczęcie bez udziału mężczyzny, chodzi w Niepokalanym Poczęciu:)) – ani całej historii zbawienia. Z braćmi czy bez – Jezus JEST dla mnie Zbawicielem świata.

        1. Albo przejrzyj wiec prosze wnioski jakie wyciaga w tym temacie ksiadz prof. J.P. Meier, znakomity naukowiec zajmujący się badaniami nad Nowym Testamentem oraz judaizmem w swym czterotomowym dziele „The Marginal Jew” .Przypominam, ze dzielo ks. prof. Meiera posiada IMPRIMATUR Kosciola Kat.

          Wnioski prof Meira zawiera artykul J.A Nowickiego zamieszczony na portalu Kleofas.pt:

          „MARYJA DZIEWICA. PROBLEM HISTORYCZNY BRACI JEZUSA WEDŁUG KS. JOHNA MEIERA”

          A tu fragmenty z artykulu na temat artykulow ksiedza prof. Meiera:

          „Ks. Meier odnotowuje, że kwestia dziewictwa Maryi na przestrzeni pierwszych czterech wieków nie była jednolita. Istniało wiele poglądów na ten temat, a nikt nie był ekskomunikowany za zajmowanie jakiegokolwiek stanowiska w tej sprawie. Ks. Meier podkreśla, że Hegezyp, Tertulian i św. Ireneusz uważali, że bracia Jezusa byli Jego braćmi rodzonymi. Odnosząc się do Hegezypa ks. Meier stwierdza:

          Jego świadectwa, o nauczaniu biskupów w wielkich miastach Cesarstwa Rzymskiego, są wysoko cenione przez obrońców tradycyjnej eklezjologii katolickiej. Jednak jego obrońcy zwykle milczą, gdy chodzi o wzmianki o braciach Jezusa ( s. 329 ).

          Dlaczego tak ważne są ustalenia ks. Meiera, w których odnosi się do Hegezypa? Powodują one zupełnie inna perspektywę postrzegania późniejszego uzasadnienia i pomysłu św. Hieronima na to, że bracia Jezusa to tak naprawdę Jego kuzyni; argumenty te stały się niewiarygodne. Św. Hieronim uważał bowiem, że greckie ADELPHOS( brat ) może oznaczać kuzyna. Ks. Meier postanowił ustalić, co miał do powiedzenia, w tej sprawie ojciec Kościoła z II w. po Chr.

          W „Historii Kościoła” Euzebiusza ( 2, 23, 4 ), Hegezyp odnosi się do „brata Pańskiego” [ho adelphos tou kyriou] Jakuba, który był nazywany przez wszystkich „Sprawiedliwym”. Podczas opisu męczeństwa tegoż „Jakuba Sprawiedliwego” ( czyli Jakuba nazywa „bratem Pańskim” zarówno Paweł, jak i Hegezyp ) Hegezyp wspomina również „wujka” i „kuzyna” ( ANEPSION! ) Jezusa ( 4, 22, 4 ). Hegezyp jest więc zdolny do precyzyjnego odróżniania pomiędzy bratem, wujkiem a kuzynem Jezusa ( s. 329 ).

          Św. Hieronim wskazał Septuagintę ( LXX ) jako przykład przekładu z języka hebrajskiego i aramejskiego, w którym nie ma odpowiednika słowa kuzyn. Hebrajskie `ah lub równoważne mu aramejskie `aha miałoby wskazywać na ten związek. Słabość argumentów św. Hieronima ks. Meier obnażył również ( a może przede wszystkim! ), gdy przeszedł do analiz Listów św. Pawła. W Liście do Galatów ( 1, 19 )[b] św. Paweł pisze o Jakubie bracie Pańskim ( iakobon ton adelphon tuo kyriou ), a w 1 Kor 9, 5 wzmiankuje o braciach Pańskich ( hoi ADELPHOI tou kyrion ). Ks. Meier stwierdza, że św. Paweł odnosi się do ludzi, których zna osobiście i którzy wciąż żyją i działają w Kościele, w czasie, w którym on o nich pisze. Tworzy więc na własna rękę, bez presji ustalonej tradycji lub wzoru. Św. Paweł odnosi się do tych ludzi jak do braci – nie kuzynów. Ważną konkluzją ks. Meiera jest jego myśl, że nie było lepszego odpowiednika greckiego dla kuzyna w Nowym Testamencie, jak ANEPSIOS, które było znane w Kościołach Pawłowych, ponieważ występuje w Kol 4, 10 ( s. 326 ). O ile można – z wielką trudnością! – utrzymywać tezę, że ewangeliści przekładając jakieś teksty aramejskie na język grecki ( koine ) mogli oddać słowo kuzyn jako brat, to przecież św. Paweł nie tłumaczył tekstów, lecz pisał je od razu w języku greckim. Ks. Meier rozważał wszystkie możliwości, włącznie z argumentem, że wyrażenie brat Pański było używane w przenośni, ale odrzucił również i tę możliwość:

          Cała teoria wczesnego rozwoju chrześcijaństwa, która twierdzi, że język aramejski dopiero został zastąpiony na późniejszym etapie przez Grekę, ignoruje istnienie Żydów chrześcijan, którzy mówili tylko po grecku w Jerozolimie i współuczestniczyli w budowie Kościoła od samego początku ( helleniści w Dz 6 ). Przypuszczalnie ci chrześcijańscy Żydzi w Jerozolimie, bez wątpienia znali Jakuba i innych „braci Pana” osobiście, a nazywali ich „hoi adelphoi tou kyriou” ( „bracia Pańscy” ), a nie „hoi anepsioi tou kyriou” ( „kuzyni Pańscy” ). Ich użycie nie powstało po pewnym czasie szanowanego aramejskiego sposobu wysławiania się, aby dopiero z czasem stać się czymś stałym i tradycyjnym ( s. 326 )[/b].

          Wnioski te można potwierdzić, odwołując się do świadectwa historyka żydowskiego Józefa Flawiusza, który opisał Jakuba i Jezusa niezależnie od św. Pawła. W Starożytnościach żydowskich Józef pisze o Jakubie, bracie Jezusa, zwanego Chrystusem ( Ant 20, 200 ). Przez fakt, że Flawiusz nazwał go bratem Jezusa, a nie Pana, wskazał kierunek księdzu do wysnucia ważnego i istotnego wniosku, że nie był to niezmienny tytuł, który wykluczałby jakieś dokładniejsze objaśnienie ( s. 327 ).”

          1. Przepraszam, napisalam:
            A tu fragmenty z artykulu na temat artykulow ksiedza prof. Meiera;

            winno byc :

            A tu fragmenty z artykulu na temat ARGUMENTOW ksiedza prof. Meiera:

  2. Juz nawet powazniejsi katoliccy uczeni (Meier) przyznaja, że z czysto historycznego punktu widzenia Jezus najprawdopodobniej mial RODZONYCH braci.

    1. Drogi ateisto, przede wszystkim, uczeni nie dzielą się na katolickich i resztę – ale na dobrych i złych. Po prostu. 🙂 A co do meritum, to w Biblii nie można znaleźć bezpośredniego dowodu przemawiającego za jedną lub drugą tezą – poza, może, różnymi znaczeniami słowa „bracia”, o czym już pisałam. Natomiast z punktu widzenia chrześcijańskiego prawie NICZEGO to nie zmienia: nie zaprzecza ani Boskości Jezusa („Józef nie zbliżał się do Niej, AŻ porodziła Syna”) ani bezgrzeszności Jego Matki (współżycie seksualne w małżeństwie i posiadanie dzieci NIE JEST grzechem, nawet najmniejszym).

  3. Dziwi mnie to ,ze uczony szuka dowodow tylko w bibli.Inne zrodla podaja,Jezus mial brata z ktorym byl w konflikcie,poniewaz ten uwazal,ze w/g zwyczajow zydowskich Jezus byl synem z nieprawego loza .Walka ta miala podloze polityczne i chodzilo o wladze.Poniewaz dawno o tym czytalam wiec autora nie pamietam.

  4. Komentuje sprawę ,poruszaną sprawa Jezusa i jego Braci ,Proszę szanownych wszystkich uczonych jak Panie tak i Panów ,którzy macie pokończone różne Uniwersytety .Fakultety,różnego rodzaju Magistrów ,Nie o to chodzi,żeby Filozofować nad pismem Świętym ,Jezusa trzeba przyjąć wiarą ,Błogosławieni którzy nie widzieli ,a uwierzyli Proszę dziękować Bogu ,że Wam dał Możliwość ,dar rozumu ,dar nauki ,zdolności i wszystkich tych cudów które posiadacie a którzy Rodzice Wasze Kochane ,Wam przekazali ,te geny które pochodzą od Pana Boga Dzięki Bogu Który wszystko może ja mam 3-klasy szkoły powszechnej i tak to rozumie ,o ile ktoś czuje ,się obrażony,to mocno i serdecznie go przepraszam ,przepraszam też Panią Właścicielkę Bloga Alga Z Poważaniem i pozdrowieniami żegnam ! Jestem człowiekiem ubogim ,wiary nie tracę a Waz wszystkich Uczonych do Wiary zachęcam !! Króluj nam Chryste ! 10-czerwca-2009r

  5. Wg Biblii Jezus bezwzględnie posiadał rodzeństwo, czyli rodzonych braci i siostry. Dowodem tego jest chociażby tekst z Mt 13:55-56 czy też z Jana 2:12. Argument, że w języku hebrajskim nie ma słów określających bliższe lub dalsze pokrewieństwo, w tym przypadku nie wytrzymuje krytyki, przede wszystkim dlatego, że Nowy Testament był spisany po GRECKU. W jęz. greckim, także tym w którym spisano NT, występują takie słowa takie jak np. kuzyn. Przykład: List ap. Pawła do Kolosan 4:10 …”Marek kuzyn Barnabasa”. Ten sam Paweł (pisząc po grecku) w 1Kor 9:5 czy też w Gal. 1:19 uzywa zwrotów „brat Pański” w odniesieniu do Jakuba. Nie Jakuba apostoła brata ap. Jana, który wówczas już nie zył (Dz.12:2) ale o rodzonego brata Jezusa. Mieli tę samą matkę, ale róznych ojców. Dlaczego Jezus poprosił Jana by zaopiekował się jego matką? Dlatego, że w dniu jego śmierci rodzeństwo nie wierzyło w niego; uważało go za wariata, a przynajmniej za wywrotowca.Niestety prawda o rodzeństwie Jezusa, choć w niczym nie pomniejsza jego zasług, dla kościoła katolickiego jest niewygodna, gdyż burzy dogmat (czyli coś nie do udowodnienia) o „O Maryi zawsze Dziewicy” ogłoszonym na Synodzie Laterańskim w Rzymie w 649.

    1. Dlaczego zatem bracia w Niego nie wierzyli?Czyżby Maria,Matka Jezusa nie przekazała im tego,że to za sprawą Ducha Świętego począł się Jezus?Czyżby nie przekazał im tej historii ich własny Ojciec?Nie powiedzieli braciom,że anioł oznajmił,że On będzie Emmanuelem i zbawi swój lud od grzechów?A może nie powiedzieli gdyż bracia w rzeczywistości byli tylko kuzynami.A wiemy,że Maryja wszystkie te rzeczy zachowywała w sercu swoim.Jak znasz dobrze Ewangelie to zauważysz że na każde święto Paschy do Jerozolimy szli Józef,Maria i Jezus a nic nie powiedziano o rodzeństwie tylko o krewnych.Czyżby Maria nie miała dzieci do 12 roku życia Jezusa?A jeśli miała po 12 roku życia to ile miał Jakub w chwili gdy Jezus miał 30 lat?Musiał mieć ok 17 więc był jeszcze smarkaczem gdy Jezus rozpoczął nauczać.A gdy Jezus umarł na krzyżu Jakub mógł mieć lat 20.Stąd pytanie jak mógł być filarem Kościoła Jerozolimskiego tak młody człowiek?Wiemy,że w Izraelu za dojrzałego uważano mężczyznę który ukończył 30 lat życia.Dlatego dowody na korzyść tego,że Jezus miał braci rodzonych są nikłe albo w ogóle ich nie ma.Pozdrawiam!

        1. Również dziękuję!Poruszasz na blogu ważne kwestie.Dobrze, że są takie strony w internecie.Pozdrawiam i życzę błogosławieństwa Boga!

          1. Obiecuję modlitwę i dobry uczynek w Twojej intencji.Będę o Tobie pamiętał w czasie Eucharystii.Bądź dobrej myśli!Pozostań z Bogiem,który jest Miłością.Błogosławię!

      1. Jeremijah dlaczegp krewni Jzusa w Niego nie wierzyli ?
        Odpowiedz daje sam Jezus:

        „A Jezus mówił im: «Tylko w swojej ojczyźnie, wśród swoich KREWNYCH i w swoim domu może być prorok tak lekceważony»

        Tak juz jest, ze najblizsi znaja nas zbyt dobrze, aby widziec w nas SWIETYCH / PROROKOW 😉

  6. Pewnie zlapalem bakcyla i swedzi mnie pioro, by cos jeszcze napisac. W ktoryms poscie wyczytalem, ze Maria chciala byc dziewica i taka pozostala! I to nawet Bog jej uszanowal! Pytasz mnie Albo, czy milosc w malzenstwie, jest grzechem? Nie! Ale sa tez, z pewnych powodow malzenstwa nieskonsumowane, bialymi malzenstwami nazywane. Czy Jozef wiedzac wszystko od aniola nie uszanowalby tego? Jozef byl jednym z trybikow w planie bozym i krecil sie tak wlasnie, jak Bog zechcial. I podlozyl sie jako maz tylko po to, by dziecko przed tamtejszymi wladzami ojca mialo. Znowu mnie swedzi pioro, wiec do cytatu siegne: czyz to nie syn ciesli, pytali? Ano nie! Ale tego nie wiedzieli! W podobny sposob mozna by bylo mowic o braciach i siostrach! Uciekinier z Pakistanu w Polsce, do rzadowego tlumacza mowil forma: moj bracie! Mimo zwroconej mu przez tlumacza, wiele razy uwagi, ze nie jest jego bratem, uciekinier pozostal nadal, przy swoim nazewnictwie! To tak na marginesie! Ale do czego to wszystko prowadzi? Dzisiaj beda dowodzic, ze Jezus mial braci i siostry. Siegaja dalej, mowiac, ze mial zone. Jutro okaze sie moze, ze mial dzieci i szczatki ich trzeba zbadac na DNA! Jeszcze tylko brakuje, ze w ktoryms tam pokoleniu i diabel mial swoj udzial przy narodzinach. Nie dziwie sie niewierzacym, ale dziwie sie wszystkim i z wszystkich wiar, ze rozpatruja ta sprawe, ze nie zdadza sie na swoja madrosc i logike. Woda nie da rady poteznemu zamkowi, ale potrafi podmywac, potrafi oslabiac konstrukcje zamku! Jesli w nim mieszkac chcecie, nie podmywajcie go!

    1. Muszę Cię zmartwić, Hash – Jezus i bez „rewelacji” w stylu Kodu Leonarda da Vinci miał niezbyt „chwalebnych” przodków – była wśród nich i nierządnica Rachab, i cudzoziemka Rut, i Tamar, która aby mieć dzieci, uwiodła własnego teścia… A jednak nie wstydził się i takich koligacji. Widocznie CHCIAŁ urodzić się w takiej rodzinie, gdzie nie wszyscy byli święci i nieskazitelni. A gdyby – jak piszesz – pomiędzy Maryją a Józefem nie było autentycznej, ludzkiej miłości (nawet bez aspektu fizycznego!) – tylko poczucie obowiązku wobec Boga, który ich Oboje „zniewolił” („my jesteśmy nieważni, jesteśmy tylko bezwolnymi trybikami w Jego planach!”) – to czy istotnie taka „Święta Rodzina” mogłaby być wzorem dla innych rodzin? Gdzie Syn Człowieczy miałby się uczyć (jako człowiek) czym jest miłość między mężczyzną a kobietą, jeśli nie we własnym, rodzinnym domu?:) Nie wierzę, że Józef „podłożył się jako Mąż” tylko dlatego, że tak mu nakazał anioł – wolę wierzyć, że autentycznie miłował Tę, którą Pismo nazywa jego Małżonką (nie: „jakby małżonką”; „żoną dla ludzkich oczu” ani nic takiego.:))

      1. Nie zmartwilas mnie Albo, bo odpowiadajac splycilas troszke moja wypowiedz. O ile wiem, pisalem o bialym malzenstwie. O malzenstwie, w ktorym nie bylo seksu, co absolutnie nie znaczy, ze milosci w nim nie bylo. A milosc? Oczywiscie, ze byla! Milosc i poswiecenie, i wzajemne poszanowanie sie, i wszystko to inne, co zawiera harmonijne malzenstwo, tak powiedzialbym! Wiadoma rzecz, ze Jozefowi podobala sie Maria i z poczatku, nie wiedzac o planach bozych, nie mogl sie pogodzic z faktem, ze nie jest i nie bedzie Jego! Ale dostal tez cos przeciez. Dostal udzial w donioslosci sprawy. Bo tez i dzieki Niemu ten cel wypelnial sie. Spelnianie waznych spraw w zyciu, nawet kosztem wielkich nakladow, duchowych i materialnych oraz ciezka praca, ciagnie i neci do dzisiaj, troszke ponad przecietnego czlowieka. Przykladem moga byc powiesciowy doktor Judym i Janusz Korczak, ktory poszedl nawet do gazu z dziecmi, i zmarly krol Jordanii, i cala akcja lekarzy bez granic, i wreszcie misjonarze w krajach trzeciego swiata. Dlaczego ta rodzina wybrana zostala? Bo Bog ja za godna uznal! Do sprawy nierzadu, jest zapisane w Ewangelii zdanie: Kto z was jest bez winy, niech pierwszy rzuci w nia kamieniem. Ale przodkow Marii absolutnie nie komentowalem.Komentowalem cos innego. Jak daleko ludzie zajda w poszukiwaniach sensacji, komentowalem. I jak sprobuja nagiac wszystko, by ich prawda byla! Ale zawsze beda to tylko ich chwiejne hipotezy, ktore odrobina filozofii i zdrowej logiki, obali.

  7. Pewnie zlapalem bakcyla i swedzi mnie pioro, by cos jeszcze napisac. W ktoryms poscie wyczytalem, ze Maria chciala byc dziewica i taka pozostala! I to nawet Bog jej uszanowal! Pytasz mnie Albo, czy milosc w malzenstwie, jest grzechem? Nie! Ale sa tez, z pewnych powodow malzenstwa nieskonsumowane, bialymi malzenstwami nazywane. Czy Jozef wiedzac wszystko od aniola nie uszanowalby tego? Jozef byl jednym z trybikow w planie bozym i krecil sie tak wlasnie, jak Bog zechcial. I podlozyl sie jako maz tylko po to, by dziecko przed tamtejszymi wladzami ojca mialo. Znowu mnie swedzi pioro, wiec do cytatu siegne: czyz to nie syn ciesli, pytali? Ano nie! Ale tego nie wiedzieli! W podobny sposob mozna by bylo mowic o braciach i siostrach! Uciekinier z Pakistanu w Polsce, do rzadowego tlumacza mowil forma: moj bracie! Mimo zwroconej mu przez tlumacza, wiele razy uwagi, ze nie jest jego bratem, uciekinier pozostal nadal, przy swoim nazewnictwie! To tak na marginesie! Ale do czego to wszystko prowadzi? Dzisiaj beda dowodzic, ze Jezus mial braci i siostry. Siegaja dalej, mowiac, ze mial zone. Jutro okaze sie moze, ze mial dzieci i szczatki ich trzeba zbadac na DNA! Jeszcze tylko brakuje, ze w ktoryms tam pokoleniu i diabel mial swoj udzial przy narodzinach. Nie dziwie sie niewierzacym, ale dziwie sie wszystkim i z wszystkich wiar, ze rozpatruja ta sprawe, ze nie zdadza sie na swoja madrosc i logike. Woda nie da rady poteznemu zamkowi, ale potrafi podmywac, potrafi oslabiac konstrukcje zamku! Jesli w nim mieszkac chcecie, nie podmywajcie go!

  8. Aniu, ten własnie problem starałem się przedstawić w jakiś logiczny sposób w mojej książce : JAKUB BRAT PANSKI. Dlatego tak bardzo zależy mi na tym abys ja przeczytała. PozdrawiamAndrzej

  9. Córka Babki Jezusa Anny – Maria Kleofasowa (siostra Marii matki Jezusa) poślubiła Jakuba zwanego Alfeuszem i urodziła czterech synów: Jakuba Młodszego, Józefa Sprawiedliwego, oraz Szymona i Judę Tadeusza. Młodsza oraz córka Babki Jezusa Anny – Maria Salome wyszła za Zebedeusza, których dziećmi byli Jakub Większy Apostoł oraz Jan Ewangelista. Oprócz Józefa Sprawiedliwego wszyscy synowie obu Marii stali się później uczniami Chrystusa, których pochodzenie zostało także zapisane w Nowym Testamencie.Czyli bracia cioteczni Jezusa byli nazywani Braćmi Pańskimi.

  10. BIBLIA MÓWI JASNO I WYRAŹNIE – BYLI TO BRACIA, A NIE KUZYNI. KATOLICKI SPOSÓB TŁUMACZENIA JEST IDENTYCZNY ZE SPOSOBEM MYSLENIA ŚWIADKÓW J.

    1. Przede wszystkim, proszę nie krzyczeć (to właśnie oznaczają wielkie litery w komentarzu – prosiłabym uspokoić emocje i wyłączyć Caps Lock) – po drugie, to nie „katolicki sposób myślenia” tylko znajomość języka hebrajskiego. Po trzecie, zakładając, że ma pan(i) rację – czy w każdym przypadku, gdzie w Biblii pada słowo „brat” lub „siostra” chodzi rzeczywiście o fizyczne, biologiczne rodzeństwo?:) Z pewnością nie! Na przykład król Dawid mówi do Jonatana: „Mój bracie!” podczas gdy z całą pewnością mieli różnych rodziców. 🙂 Także św. Paweł nagminnie tych słów używa, mówiąc nawet o małżeństwach „braci” i „sióstr” – czyżby z tego wynikało, że kazirodztwo było wśród chrześcijan rzeczą powszechną?:) (Tak zresztą sądzili niechrześcijanie:)).Tak więc radziłabym ostrożnie podchodzić do tego, co nam się wydaje, że „Biblia mówi jasno i wyraźnie.” Biblia mówi także „jasno i wyraźnie” żeby pozbawiać się części ciała, które stanowią dla nas pokusę (tak zrozumiał to np. Orygenes i się…wykastrował). Po czwarte wreszcie, nawet gdyby – co w świetle mojej WIEDZY, a nie tylko wiary jest mało prawdopodobne – Jezus miał rodzeństwo, to i tak niczego nie zmienia w JEGO naturze. Dlatego nie bardzo rozumiem, o co tyle krzyku.:)

  11. Kłucicie sietylko o co?
    Przede wszystkim kto to wszystko napisał i kiedy to jest ważne !
    Głuch telefon działa cuda! tak jest z opowieściami.
    Nie nie jestem ataistą lecz poszukiwaczem boga!!!

  12. ~Elma

    Albo jako naukowiec przejrzyj wiec prosze wnioski jakie wyciaga w tym temacie ksiadz prof. J.P. Meier, znakomity naukowiec zajmujący się badaniami nad Nowym Testamentem oraz judaizmem w swym czterotomowym dziele „The Marginal Jew” .Przypominam, ze dzielo ks. prof. Meiera posiada IMPRIMATUR Kosciola Kat.
    Owocna dyskusja ma przeciez sens tylko wtedy kiedy opiera sie na SOLIDNYCH argumentach.

    Wnioski prof Meira zawiera artykul J.A Nowickiego zamieszczony na portalu Kleofas.pt:

    „MARYJA DZIEWICA. PROBLEM HISTORYCZNY BRACI JEZUSA WEDŁUG KS. JOHNA MEIERA”

    A tu fragmenty z artykulu na temat argumentow ksiedza prof. Meiera:

    „Ks. Meier odnotowuje, że kwestia dziewictwa Maryi na przestrzeni pierwszych czterech wieków nie była jednolita. Istniało wiele poglądów na ten temat, a nikt nie był ekskomunikowany za zajmowanie jakiegokolwiek stanowiska w tej sprawie. Ks. Meier podkreśla, że Hegezyp, Tertulian i św. Ireneusz uważali, że bracia Jezusa byli Jego braćmi rodzonymi. Odnosząc się do Hegezypa ks. Meier stwierdza:

    Jego świadectwa, o nauczaniu biskupów w wielkich miastach Cesarstwa Rzymskiego, są wysoko cenione przez obrońców tradycyjnej eklezjologii katolickiej. Jednak jego obrońcy zwykle milczą, gdy chodzi o wzmianki o braciach Jezusa ( s. 329 ).

    Dlaczego tak ważne są ustalenia ks. Meiera, w których odnosi się do Hegezypa? Powodują one zupełnie inna perspektywę postrzegania późniejszego uzasadnienia i pomysłu św. Hieronima na to, że bracia Jezusa to tak naprawdę Jego kuzyni; argumenty te stały się niewiarygodne. Św. Hieronim uważał bowiem, że greckie ADELPHOS( brat ) może oznaczać kuzyna. Ks. Meier postanowił ustalić, co miał do powiedzenia, w tej sprawie ojciec Kościoła z II w. po Chr.

    W „Historii Kościoła” Euzebiusza ( 2, 23, 4 ), Hegezyp odnosi się do „brata Pańskiego” [ho adelphos tou kyriou] Jakuba, który był nazywany przez wszystkich „Sprawiedliwym”. Podczas opisu męczeństwa tegoż „Jakuba Sprawiedliwego” ( czyli Jakuba nazywa „bratem Pańskim” zarówno Paweł, jak i Hegezyp ) Hegezyp wspomina również „wujka” i „kuzyna” ( ANEPSION! ) Jezusa ( 4, 22, 4 ). Hegezyp jest więc zdolny do precyzyjnego odróżniania pomiędzy bratem, wujkiem a kuzynem Jezusa ( s. 329 ).

    Św. Hieronim wskazał Septuagintę ( LXX ) jako przykład przekładu z języka hebrajskiego i aramejskiego, w którym nie ma odpowiednika słowa kuzyn. Hebrajskie `ah lub równoważne mu aramejskie `aha miałoby wskazywać na ten związek. Słabość argumentów św. Hieronima ks. Meier obnażył również ( a może przede wszystkim! ), gdy przeszedł do analiz Listów św. Pawła. W Liście do Galatów ( 1, 19 )[b] św. Paweł pisze o Jakubie bracie Pańskim ( iakobon ton adelphon tuo kyriou ), a w 1 Kor 9, 5 wzmiankuje o braciach Pańskich ( hoi ADELPHOI tou kyrion ). Ks. Meier stwierdza, że św. Paweł odnosi się do ludzi, których zna osobiście i którzy wciąż żyją i działają w Kościele, w czasie, w którym on o nich pisze. Tworzy więc na własna rękę, bez presji ustalonej tradycji lub wzoru. Św. Paweł odnosi się do tych ludzi jak do braci – nie kuzynów. Ważną konkluzją ks. Meiera jest jego myśl, że nie było lepszego odpowiednika greckiego dla kuzyna w Nowym Testamencie, jak ANEPSIOS, które było znane w Kościołach Pawłowych, ponieważ występuje w Kol 4, 10 ( s. 326 ). O ile można – z wielką trudnością! – utrzymywać tezę, że ewangeliści przekładając jakieś teksty aramejskie na język grecki ( koine ) mogli oddać słowo kuzyn jako brat, to przecież św. Paweł nie tłumaczył tekstów, lecz pisał je od razu w języku greckim. Ks. Meier rozważał wszystkie możliwości, włącznie z argumentem, że wyrażenie brat Pański było używane w przenośni, ale odrzucił również i tę możliwość:

    Cała teoria wczesnego rozwoju chrześcijaństwa, która twierdzi, że język aramejski dopiero został zastąpiony na późniejszym etapie przez Grekę, ignoruje istnienie Żydów chrześcijan, którzy mówili tylko po grecku w Jerozolimie i współuczestniczyli w budowie Kościoła od samego początku ( helleniści w Dz 6 ). Przypuszczalnie ci chrześcijańscy Żydzi w Jerozolimie, bez wątpienia znali Jakuba i innych „braci Pana” osobiście, a nazywali ich „hoi adelphoi tou kyriou” ( „bracia Pańscy” ), a nie „hoi anepsioi tou kyriou” ( „kuzyni Pańscy” ). Ich użycie nie powstało po pewnym czasie szanowanego aramejskiego sposobu wysławiania się, aby dopiero z czasem stać się czymś stałym i tradycyjnym ( s. 326 )[/b].

    Wnioski te można potwierdzić, odwołując się do świadectwa historyka żydowskiego Józefa Flawiusza, który opisał Jakuba i Jezusa niezależnie od św. Pawła. W Starożytnościach żydowskich Józef pisze o Jakubie, bracie Jezusa, zwanego Chrystusem ( Ant 20, 200 ). Przez fakt, że Flawiusz nazwał go bratem Jezusa, a nie Pana, wskazał kierunek księdzu do wysnucia ważnego i istotnego wniosku, że nie był to niezmienny tytuł, który wykluczałby jakieś dokładniejsze objaśnienie ( s. 327 ).
    ========
    W Nowym Testamencie nie ma ani jednego przykładu, gdzie w bezsprzeczny sposób „brat” oznaczałby „kuzyna”, podczas gdy istnieją liczne przypadki jego rozumienia jako „brata rodzonego” ( pełnego lub przyrodniego ). To jest naturalny sens adelphos u Pawła, Marka, Jana, Mateusza i Łukasza…Użycie Pawła jest szczególnie znaczące, bo…mówi o „bracie” i „braciach Pana”, jako ludziach, którzy są znanymi, cenionymi i wciąż żyjącymi w czasach, w których on o nich pisze. Jego określenie „brata” jest niezależne od szanowanej ewangelicznej kilkudziesięcioletniej tradycji…Skutkiem tego, z czysto filologicznego i historycznego punktu widzenia, najbardziej prawdopodobna jest opinia, że bracia i siostry Jezusa byli Jego rodzeństwem ( s. 331 – 332 ). ”

    Pozdrawiam..

Skomentuj ~Alba Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *